Prejs: - Radny Sarzyński wymierzył mi sierpowego!

Suchej nitki na władzach sportowej spółki nie zostawiają radni miejscy będący w opozycji do prezydenta Rafaela Rokaszewicza.

- Słyszymy, że średnio piłkarz Chrobrego zarabia 7500 złotych. Zrobiliśmy więc prostą kalkulację. Pomnożyliśmy to przez 26 zawodników i 12 miesięcy. Wyszła nam kwota ponad 2 milionów złotych, podczas gdy zaplanowane z budżetu środki na stypendia wynoszą 1,6 miliona - mówi Krzysztof Sarzyński z KW Radnych Jana Zubowskiego. - Sprawdziliśmy w ratuszu i okazało się, że na październik, listopad i grudzień zostało zaledwie 200 tysięcy złotych. Czy w takim razie spółce zabraknie środków na wypłatę stypendiów? W tamtym roku jesienią rada musiała już dokładać. Czy znów dojdzie do takiej sytuacji? Wolelibyśmy o niej wiedzieć wcześniej - dodaje.

Nie tylko jednak kwestia finansów budzi niepokój radnych. Zwracają oni również uwagę na konflikt władz klubu z częścią środowiska kibicowskiego. Chodzi o grupę, najbardziej zagorzałych fanów Chrobrego

- Frekwencja na meczach spadła nawet o 100 procent, a to też ma wpływ na finanse Chrobrego - podkreśla Krzysztof Sarzyński.

Sprawa ta została poruszona również podczas wtorkowej sesji rady miejskiej. Słowa radnych KW Zubowskiego wywołały gwałtowną reakcję radnego Zbigniewa Prejsa, który jest też dyrektorem Chrobrego.

- Pan Sarzyński wymierzył mi takiego sierpowego, że nie wiedziałem jak zareagować. Wcale w nocy nie spałem myśląc o tym. Wypuścił takie szczury na miasto i na całą Polskę, że jest mi po prostu wstyd. On naruszył honor Głogowa i klubu - mówił bardzo poruszony Prejs. - Pan Sarzyński swoimi słowami pozbawił wiarygodności Głogów i Chrobrego. Ja dzwoniłem też do przedstawicieli kibiców, bo mam z nimi kontakt. Kto radnych upoważnił do przemawiania w ich imieniu?

Zbigniew Prejs zaprzeczył, by Chrobry miał jakiekolwiek kłopoty finansowe i nie zamierza w tym roku prosić rady miejskiej o wsparcie na stypendia sportowe.

- My mamy jeszcze blisko 800 tysięcy złotych z reklam i sponsorów. Spokojnie nam wystarczy na stypendia - dodał. -

Krzysztof Sarzyński przyznał, że on zadał tylko pytania i niczego nie sugerował, a oczekiwał odpowiedzi. W dodatku władze Chrobrego naruszyły zasadę wypłacania miesięcznie tylko 1/12 dotacji przekazanej na stypendia z urzędu miejskiego.

Głos w dyskusji zabrał też prezydent Rafael Rokaszewicz, który zwrócił się bezpośrednio do radnych KW Jana Zubowskiego.

- Nikt nie mówił, że braknie tych pieniędzy. To wy stworzyliście sobie taką rzeczywistość. Wyimaginowaną. Kto was do tego upoważnił? Najpierw narzekacie, że klub nie pozyskuje środków zewnętrznych, że nie ma sponsora. A tu się okazuje, że jednak w tym roku całkiem sporo pieniędzy z tego jest. Nawet jeśli wypłacono miesięcznie więcej pieniędzy niż ta 1/12 dotacji, to mając świadomość, że są przecież jeszcze środki ze sponsoringu klub nie zwróci się o żadne pieniądze do radnych. Kto mówił, że zabraknie pieniędzy? Wy nawet nie zapytaliście. Zrobiliście konferencję prasową, gdzie poszło w świat, że Chrobry nie ma pieniędzy! Jak teraz ma klub rozmawiać z piłkarzami? Zaklinacie rzeczywistość - mówił prezydent Rokaszewicz.

Awantura o finanse klubu wybuchła w bardzo złym okresie. Chrobry Głogów ma w listopadzie obchodzić swoje 70-lecie.

- Trochę to nam namieszało, bo mocno przygotowujemy się do tej uroczystości, a klimat wytworzony przez tę całą sytuację zdecydowanie nie sprzyja świętowaniu - mówi nam Emilia Szajowska, prezes Chrobrego. - Jeśli zaś chodzi o to, co mówili radni, to nie będę tego komentować. Myślę, że dyrektor Prejs odpowiedział wyczerpująco na ten temat.