Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjentki nawet nie widziała, ale wzięła zapłatę za "leczenie"

Kacper Chudzik
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Pani Anna (nazwisko do wiadomości redakcji), mocno się zdziwiła, gdy z ciekawości sprawdziła w systemie informatycznym NFZ informacje o swoim dotychczasowym leczeniu. Dowiedziała się bowiem, że w 2016 roku trzykrotnie leczyła zęby w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia w jednym z Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej w Głogowie. Dokumentacja wykazała też, że leczenie miało też miejsce w 2013 oraz 2017 roku.

- Problem w tym, że ja na oczy nie widziałam pani doktor. Nigdy nie korzystałam z jej usług. Gdyby to był raz, to machnęłabym ręką. Ale pięciokrotnie? Postanowiłam sprawę wyjaśnić w NFZ - mówi pani Anna.

Kobieta rozmawiała też z koleżankami z pracy, aby sprawdziły swoje historie leczenia. Dziwnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że lekarz medycyny pracy w firmie to mąż dentystki, do której rzekomo miała przychodzić pani Anna. Kobieta podejrzewa, że to właśnie przez niego poufne dane mogły trafić do dentystki.

- Kilka koleżanek sprawdziło swoją historię leczenia i też znalazły podobne nieprawidłowości. Ale one nie chcą się w to mieszać. Mówią, że z braku czasu - zaznacza kobieta.

Narodowy Fundusz Zdrowia przez kilka miesięcy sprawdzał doniesienie pani Anny. - Kontrolowana lekarka mówiła, że nie pamięta sprawy, choć jest u niej dokumentacja medyczna. Dlatego też, dbając o swoje dobre imię, postanowiła dobrowolnie zwrócić sporną kwotę czyli 317 złotych - wyjaśnia Joanna Mierzwińska, rzecznik NFZ.

Fundusz nie wszczął jednak żadnych innych kontroli i procedur, które miałyby sprawdzić głogowską dentystkę.

- Skarga tej pacjentki, była jedyną skargą na zakład. Nie sposób skontrolować wszystkich pacjentów. Jeśli na jakieś placówki czy lekarzy mamy więcej podobnych uwag, wtedy może się to zakończyć nawet wnioskiem do prokuratury. Na Dolnym Śląsku były takie przypadki. W takim pojedynczym przykładzie mamy jednak słowo, przeciw słowu. NFZ nie jest od rozstrzygania tego. Zaznaczam, że pacjentka może sama złożyć wniosek do prokuratury - dodaje pani rzecznik.

Lekarka, do której dotarliśmy, nie chciała z nami rozmawiać twierdząc, że sprawa jest już dawno załatwiona. Powiedziała nam tylko, że w tym przypadku doszło do zwykłego błędu. Na pytanie, dlaczego do takiego samego błędu doszło kilkukrotnie, bo przecież faktury wystawiono za kilka wizyt, usłyszeliśmy, że ktoś mógł się na przykład posłużyć PESEL-em pani Anny przy rejestracji. Lekarka dodała, że błąd na pewno się nie powtórzy, ponieważ jej gabinet nie ma już umowy z NFZ i leczy tylko prywatnie.

Jak sprawdzić historię naszego leczenia?

Chcecie sprawdzić swoją historię leczenia? Możecie to bez problemu zrobić w internecie za pośrednictwem Zintegrowanego Informatora Pacjenta. Żeby założyć konto, trzeba osobiście udać się do lokalnego oddziału NFZ i złożyć wniosek o udostępnienie wstępu do systemu. Urzędnik podaje nam wtedy login oraz jednorazowe hasło, które zmieniamy po pierwszym zalogowaniu. Informacja o historii leczenia i korzystania z refundowanych leków pojawi się tam maksymalnie dzień po rejestracji. Pamiętajmy, by zabrać ze sobą dowód osobisty lub paszport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska