Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocny klub to nie sklep z pamiątkami

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Bar Fuego na starówce monitoruje 12 kamer. Czy klienci mogą się czuć tam bezpiecznie?

Nocne życie na głogowskiej starówce toczy się właściwie tylko w kilku pubach i klubach. Miejsca te utarły się w świadomości głównie młodych ludzi, którzy spędzają w nich swój wolny czas. Jednym z nich jest pub Fuego przy ul. Słodowej. Od kilku tygodni do naszej redakcji docierają sygnały, że w tym znanym i lubianym lokalu dochodzi do bójek i awantur, a częstym gościem jest policja.

- W pobliżu Fuego można szybko wyłapać wp... l - przyznaje Krzysztof, 30-latek. - Osobiście się o tym przekonałem, mimo że byłem z dziewczyną.

Mężczyzna opowiada nam, że przechodząc ulicą został solidnie poturbowany niemal przed drzwiami lokalu i nikt ze stojących przy wejściu ludzi nie zareagował. - Sądzę, że byli to klienci baru, a przecież mają tam ochronę, która powinna pilnować porządku, ale tego nie robi - opowiada i dodaje, że jego kuzyn miał identyczną sytuację.

Kolejny głos w sprawie Fuego pochodzi od Marka, który kilka tygodni temu spędzał w lokalu wieczór w towarzystwie kolegów. Owszem, nie wylewali alkoholu za kołnierz, jednak humory dopisywały, a zabawa dopiero się rozkręcała. - Wygłupialiśmy się z kumplami, śmialiśmy się i przepychaliśmy między sobą - opowiada. - Nagle wpadł między nas ochroniarz i zaczął okładać którego popadło. Nie wiedzieliśmy co jest grane, bo wszystko działo się błyskawicznie. Gość ewidentnie przekroczył swoje uprawnienia i zareagował tam, gdzie nie powinien. Sytuacja była zgłoszona policji, bo ktoś wezwał patrol.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy w lokal na starówce ma na policji czarną statystykę. Bogdan Kaleta, oficer prasowy podał nam liczbę interwencji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy i wynika z niej, że wewnątrz lokalu było ich zaledwie pięć.

- W pobliżu tego miejsca policjanci interweniowali dziewiętnaście - wylicza Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej komendy policji.

Interwencje były zawsze w nocy, ale rzecznik nie potrafi powiedzieć, czy każde z nich miało związek z lokalem działającym przy ulicy Słodowej.

- Część być może tak - mówi i dodaje: - 9 stycznia mamy zgłoszenie pobicia mężczyzny, do którego doszło we Fuego. Podobne zdarzenie mamy odnotowane 28 lutego, wówczas głogowianin zgłosił naruszenie nietykalności, które skutkowało uszkodzeniem ciała powyżej siedmiu dni. Natomiast 13 lutego osoby poszkodowane zgłaszały policji złe traktowanie ich przez ochroniarzy, ale nie ma żadnej prawnej konsekwencji tej sprawy, to znaczy, że nikt nie wniósł oskarżenia. Niestety, interwencji pod lokalami jest sporo, dlatego w weekendy mamy dodatkowy patrol, by szybko reagować.

Grzegorz Preussner, właściciel baru twierdzi, że nigdy nie lekceważy sytuacji, w których należy reagować i sam często tak robi, by jak najszybciej zażegnywać konflikty. Dodaje jednak, że niemal wszystkie nocne wizyty policji w barze są związane z organizowanymi koncertami, a nie wszystkim mieszkańcom pobliskich kamienic to się podoba.

- Prowadzimy bar, a nie sklep z pamiątkami, więc niestety, czasem sami musimy wzywać policję. Ale doskonale pamiętam tą sytuację, w której miał brać udział nasz ochroniarz. To wcale nie było tak, jak opisuje ten mężczyzna. Panowie wcale się nie popychali dla żartów tylko prowadzili regularną bójkę. Policja zabrała nawet dwie lub trzy osoby na komendę. Zresztą cała sytuacja jest nagrana. Mamy w lokalu 12 kamer i w każdej chwili mogę zareagować na bezpodstawne zarzuty. Monitoring jest też na zewnątrz, ale nie możemy przecież brać odpowiedzialności na za awantury na ulicy. Tym bardziej, że obserwuję, jak biją się ludzie, którzy piją alkohol ze nocnego sklepu tuż obok.

Właściciel przyznaje, że porządku w barze pilnuje dwóch sprawdzonych i zaufanych ochroniarzy. Owszem, skargi klientów nie są dla niego przyjemne, ale uważa, że to pomówienia, a ochrona reaguje tylko wtedy, gdy musi. - Nie wpuszczamy już do baru ludzi, którzy byli u nas agresywni i wcale bym się nie zdziwił, gdyby to jedna z takich osób żaliła się gazecie. Prowadzę bar od sześciu lat, a w branży pracuję 25 i dbam o dobrą atmosferę w lokalu oraz o bezpieczeństwo moich klientów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska