Znajdował się w miejscu ogólnodostępnym, do którego wejść może praktycznie każdy. Według tego, co mówiła składająca zawiadomienie, 65-latek wpadł tam w środę w godzinach wieczornych. Dopiero rano udzielona została mu jednak pomoc, bo właśnie wtedy mieszkająca w pobliżu kobieta zawiadomiła policję. Jak przyznała, już wieczorem słyszała dobiegające z rejonu stoków bojowych jęki, jednak bała się tam zajrzeć po ciemku.
-Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, wezwali karetkę pogotowia i straż pożarną, bez której pomocy nie udałoby się wyciągnąć 65-latka. Mężczyzna został hospitalizowany - mówi podinsp. Wioletta Martuszewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Żeby wydobyć mężczyznę, strażacy musieli użyć drabiny. - Mężczyzna został odwieziony do szpitala w Polanicy-Zdroju z urazami klatki piersiowej - informuje Jadwiga Radziejewska, dyrektor kłodzkiego szpitala.
Policja bada okoliczności tej sprawy, a w chwili obecnej funkcjonariusze nie wykluczają także działań osób trzecich. Mieszkańcy Kłodzka w tej tajemniczej sprawie wysnuli już swoje podejrzenia. - Co starszy człowiek mógł robić sam w takim miejscu. Ktoś musiał tam z nim być - mówi Adam Solecki z Kłodzka. Inni zwracają uwagę na to, że skoro miejsce jest ogólnodostępne, to mógł tamtędy przechodzić i wpaść przypadkiem. Śledztwo prowadzi kłodzka prokuratura, a szczegóły nie są jeszcze znane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?