Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzki szkielet w piwnicy przy domu. 40 cm pod ziemią

Małgorzata Moczulska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Pixabay
W zeszłym tygodniu, w piwnicy przy jednym z domów na ulicy Kraszowickiej w Świdnicy odkryto ludzkie kości. Były zakopane zaledwie 40 centymetrów pod ziemią, tuż obok budynku mieszkalnego. Na razie nie wiadomo, kim był denat ani kiedy został „pochowany”. Sprawa jest tajemnicza.

- Wszczęliśmy już śledztwo. Chcemy, by biegli odpowiedzieli nam na kilka zasadniczych pytań: m.in. ile lat miał człowiek, do którego szkielet należy, czy na kościach są jakieś obrażenia świadczące o ranach i urazach oraz od kiedy kości leżą w ziemi - mówi Marek Rusin, prokuratur rejonowy w Świdnicy.

Z wstępnych ustaleń wynika, że zwłoki mogły zostać zakopane przy domu dawno temu, przed 1950 rokiem.

- To są jednak wstępne ustalenia wynikające z tego, że w tym czasie dom został kupiony przez obecnych właścicieli - podkreślają śledczy i przyznają, że przed nimi jeszcze sporo pracy.

Kości zostały znalezione podczas prac remontowych. Właściciele posesji od razu zawiadomili policję.

Śledztwo z pewnością będzie długie i żmudne. Prowadzone jest w kierunku spowodowania śmierci i zbezczeszczenia zwłok, ponieważ nawet jeśli okaże się, że śmierć nastąpiła naturalnie, to przydomowy ogródek nie jest odpowiednim miejscem na pochówek.

Tajemnice przeszłości

W ubiegłym roku w czasie rozbiórki opuszczonej kilka lat temu kamienicy w Wałbrzychu robotnicy natrafili na strychu na zmumifikowane zwłoki. Ciało było przykryte szmatami i stertą styropianu. Głowa leżała obok reszty ciała.

Śledczy ustalili, że zwłoki należą do kobiety w wieku od 50 do 70 lat, a zgon nastąpił co najmniej 10 lat temu. Zdaniem biegłych zmarła za życia była osobą schorowaną. Ma o tym świadczyć zwyrodnienie kręgosłupa i kości lewej ręki, co za życia mogło się uwidaczniać przygarbioną postawą. Wiadomo, że kobieta miała szwy na żuchwie. To, zdaniem śledczych, pozostałość po złamaniu doznanym na kilka lat przed śmiercią. Na jednym z palców miała pierścionek z dużym oczkiem w kolorze czerwonym.

Mimo że śledztwo prowadzone jest bardzo intensywnie do dziś nie wiadomo, co było przyczyną śmierci kobiety, kim była i co robiła na strychu budynku.

Prokuratorzy prowadzący sprawę zlecili niedawno antropologom próbę stworzenia portretu zmarłej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska