Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak to jest z bójkami i pobiciami?

Redakcja
Na pytania naszych czytelników odpowiada adwokat Kamil Gross. Tym razem opisuje on sprawy związane z bójkami, pobiciami i innymi naruszeniami ciała.

Całkiem niedawno usłyszałem od praktykującego prawnika, że skończyły się czasy prawdziwych mężczyzn. Na myśl przychodzi pytanie sformułowane w piosence Danuty Rinn zdanie: „gdzie Ci mężczyźni?” Ponoć dawniej, kiedy doszło do karczemnej awantury, panowie po jej zakończeniu byli skłonni podać sobie ręce, a nawet bawić się wspólnie do białego rana. Znane są też przypadki późniejszego obdarzania się szacunkiem czy wręcz nawiązywania przyjaźni. Dzisiaj, już po zakończeniu rywalizacji za trzepakiem czy garażami, rozpoczyna się kolejny etap zabawy. Otóż, uczestnicy zajścia rozpoczynają wyścig, którego meta znajduje się w Prokuraturze, Komisariacie Policji albo Wydziale Karnym Sądu Rejonowego. Zwycięzca, czyli ten kto pierwszy dobiegnie, uzurpuje sobie prawo do przypisania odpowiedzialności za incydent swojemu oponentowi. Od razu liczy też na wyłączenie własnej winy i order za zasługi dla miejscowej remizy.

Przyjmujący zawiadomienie o przestępstwie ma wtedy ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ w większości przypadków, padają słowa „to on mnie pobił”. A to nie zawsze jest pobicie. Mogło bowiem dojść do spowodowania uszczerbku na zdrowiu, albo naruszenia nietykalności cielesnej. W niniejszym tekście, postaram się pokrótce przedstawić wybrane, najczęściej spotykane przestępstwa związane z zadawaniem drugiej osobie ciosów. Artykuł ten skierowany jest przede wszystkim do osób pokrzywdzonych przestępstwem, które będą miały możliwość skonkretyzowania danego czynu zabronionego przy konstruowaniu zawiadomienia. Jeśli jednak wśród czytelników są sprawcy opisywanych zachowań, łatwiej będzie im złożyć precyzyjne, krótsze, a przy tym wyczerpujące wyjaśnienia, co może mieć wpływ na dalszy przebieg postępowania karnego.

Wydaję się, że nie trzeba nikogo przekonywać, iż nie każdy dotyk jest przestępstwem. Zdarza się jednak, że ziejący nienawiścią do swoich znajomych o tym zapominają, po czym kierują donosy o zbrodniach, które polegały na otarciu się plecami w trakcie tańca, gdzieś na parkiecie. Jeśli rzeczywiście było to przypadkowe otarcie, to o odpowiedzialności karnej nie może być mowy. Czasem jednak mają miejsce naruszenia nietykalności cielesnej. Zgodnie z ustawą karną, kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli jednak naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary. Co istotne, ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego, co oznacza, że akt oskarżenia winien być sporządzony i wniesiony do sądu przeważnie przez samego pokrzywdzonego. Warto zapamiętać, że są to stosunkowo łagodne formy ataku, takie jak na przykład spoliczkowanie czy popchnięcie.

Zadanie ciosu może mieć jednak dużo bardziej poważne konsekwencje i przyjąć formę spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kto dokonuje tego w postaci: pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, albo innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Formami niejako pośrednimi pomiędzy naruszeniem nietykalności cielesnej a spowodowaniem ciężkiego uszczerbku, jest wyrządzenie uszczerbku średniego albo lekkiego.

Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w poprzednim akapicie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Łagodniejszą formą jest spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, wtedy sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeśli ktoś działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. W przypadku nieprzekroczenia wskazanej bariery 7 dni albo działania nieumyślnego, ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego, chyba że pokrzywdzonym jest osoba najbliższa zamieszkująca wspólnie ze sprawcą. O tym czy dane obrażenia powodują naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający krócej, czy dłużej niż 7 dni, decyduje z reguły biegły sądowy w sporządzonej na zlecenie organów ścigania lub sądu orzekającego w sprawie, opinii.

Teraz przejdę do wspomnianego wcześniej „pobicia”. To określenie często błędnie używane jest do określenia sytuacji, w której jedna osoba uderza drugą, albo gdy dwie osoby wzajemnie zadają sobie ciosy. Punktem wyjścia do dalszych rozważań będzie przepis Kodeksu karnego. Zgodnie z nim, kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutków w postaci ciężkiego albo średniego naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia podlega karze. Teraz czas na bardzo istotne rozróżnienie. Przez bójkę rozumie się starcie pomiędzy co najmniej trzema osobami, które atakują się wzajemnie, występując zarazem w roli agresorów i napadniętych. Pobiciem jest natomiast napaść dwóch osób lub jakiejś grupy na inną osobę lub osoby, przy czym w incydencie tym występuje wyraźny podział ról na napastników i napadniętych. Pamiętajmy więc, że o bójce lub pobiciu, mówimy gdy w incydencie biorą udział co najmniej trzy osoby.

Wspomnieć można też o znęcaniu fizycznym, które tak jak znęcanie psychiczne, jest karalne. Przepis stanowi, że kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Ustawowe określenie „znęca się” oznacza działanie albo zaniechanie, polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub dotkliwych cierpień moralnych, powtarzającym się w czasie albo jednorazowym, lecz intensywnym i rozciągniętym w czasie.

Są jeszcze inne czyny zabronione związane z używaniem przemocy, jak choćby napaść na funkcjonariusza albo przestępstwa związane ze spowodowaniem czyjejś śmierci. Są też zachowania takie jak rozbój, kradzież rozbójnicza czy wymuszenie rozbójnicze, których nie ma w tej chwili potrzeby opisywać. Zainteresowani z pewnością dotrą do ciekawej literatury, która pomoże zrozumieć istotę tych przestępstw.

Podsumowując, chciałem zwrócić uwagę na najważniejsze kwestie. Nie każde zadanie ciosu jest pobiciem, a sposób wyrządzenia dolegliwości może mieć bardzo istotne znaczenie przy kwalifikowaniu danego zachowania, i co więcej, ma olbrzymi wpływ na wymiar ewentualnej kary. Dżentelmeni biorący udział w wyścigu na komisariat, po przeczytaniu tego tekstu, mają ułatwione zadanie, ponieważ mogą pomóc przyjmującemu zgłoszenie w dokonaniu prawidłowej kwalifikacji prawnej. Niezależnie od powyższego wskazuję, że stosowanie przemocy w rozwiązywaniu konfliktów jest niezgodne z przepisami i może skutkować odpowiedzialnością karną. Osoby rzeczywiście pokrzywdzone przemocą są chronione prawem i mogą korzystać z pomocy odpowiednich organów Państwa. Osobom chcącym pogrążyć swojego oponenta warto jednak przypomnieć, że kto składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega odpowiedzialności karnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska