Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorące akcje naszego szpitala

Grażyna Szyszka
Burzliwa wymiana zdań między opozycją, a zarządem powiatu. Poszło o dwie ważne uchwały dotyczące przyszłości szpitala.

Kilka godzin trwała wymian zdań, argumentów, chwilami mocniejszych i dosadniejszych słów pomiędzy radnymi KW Jana Zubowskiego, a zarządem powiatu. Ostatnia, marcowa sesja była areną walki o przyszłość głogowskiego szpitala, bardzo różnie postrzeganej przez obie strony dyskusji. Ostatecznie większością głosów przyjęto wszystkie uchwały, które znalazły się w porządku obrad.

Wymianę zdań wywołały dwa projekty uchwał dotyczące Głogowskiego Szpitala Powiatowego. Pierwsza z nich określała zasady wnoszenia wkładów oraz obejmowania, nabywania i zbywania udziałów i akcji przez powiat. Druga w sprawie wyboru trybu i wskazania zasad zbycia udziałów w spółce Głogowski Szpital Powiatowy.

Radni KW Jana Zubowskiego zgłosili wniosek, by wycofać z porządku obrad obie uchwały. Twierdzili, że są one tak skonstruowane, że w przyszłości to grozi upadkiem szpitala. Zaproponowali też przygotowanie nowej uchwały, która doprecyzowałaby procedurę zbycia udziałów.

- Powinniśmy znaleźć taką ścieżkę i takie rozwiązanie, by szpital nie trafił w prywatne ręce, aby jego współwłaścicielem było miasto - mówił radny Leszek Rybak. - Mamy ku temu sprzyjającej warunki, by szpital był placówką samorządową. Nie zmarnujmy tej szansy, tym bardziej, że prezydent miasta wyraża wolę przejęcia udziałów.

Przyjęte przez większość radnych uchwały wyznaczają tryb dalszego postępowania zarządu powiatu w sprawie sprzedaży szpitala. Przyjęto, że może się to odbyć w drodze negocjacji podjętych na podstawie publicznego zaproszenia. Pod ocenę specjalnego, powołanego w tym celu zespołu, mogą podlegać: proponowana cena za udziały, zobowiązanie kupujących do utrzymania ciągłości szpitala, ciągłości jego finansowania, oraz zagwarantowania interesów spółki jak i jej pracowników. Jednak ostateczna decyzja o sprzedaży udziałów ma należeć do rady powiatu.

Opozycja głośno twierdziła, że użyte w uchwale słowa „mogą podlegać”, jest zagrożeniem dla medycznej placówki. - Mogą, ale nie muszą - wytykał z mównicy radny Mirosław Strzęciwilk. - Z czasem może się okazać, że biznes się nie kręci i zamiast szpitala prywatny właściciel uruchomi w nim fabrykę guzików.

Wiadomo, że zakupem szpitala interesują się EMC Instytut Medyczny, który ma już 10 szpitali i 19 przychodni na terenie kraju, Miedziowe Centrum Zdrowia z Lubina oraz gmina miejska Głogów. Radny Leszek Rybak twierdził, że miasto nie może realnie konkurować ze spółkami, bo finansowanie przedsięwzięcia musi być przecież zaplanowane, co również oznacza upublicznienie takich wydatków.

- Ustawodawca nie dał możliwości przeprowadzenia osobnego trybu na zbycie udziału jednostce samorządu terytorialnego - odpowiedział na to mecenas Jacek Krzywania z kancelarii prawniczej, z którą zarząd powiatu konsultował uchwały.

Za wzór dobrego postępowania w podobnych sytuacjach radny Leszek Rybak podał miasto, a konkretnie sprzedaż częściowego pakietu akcji spółek PWiK oraz GPK Sita udziałowcom z Niemiec oraz Francji. Zrobił to prezydent Głogowa Zbigniew Rybka, który obecnie jako radny powiatowy przysłuchiwał się dyskusji.

- Powołujecie się na moje decyzje sprzed lat, a to właśnie przez was spędziłem w sądach aż osiem lat, bo podważaliście sposób przekształcenia i zbycia udziałów odpowiedział radny Rybka.

W dyskusji głos zabrał także starosta Jarosław Dudkowiak zarzucając radnym KW Jana Zubowskiego, że z góry wszystko negują.

- Z wypowiedzi pana Rybaka wynika, że zarząd powiatu ma niecne zamiary i tylko czeka, by jak najszybciej sprzedać szpital jakiemuś podejrzanemu podmiotowi! - mówił starosta. - Społeczeństwo oczekuje od nas wszystkich, i radnych i zarządu, zapewnienia ochrony zdrowia i leczenia na jak najlepszym poziomie, a państwo radni wykorzystują obawy mieszkańców, które są zrozumiałe przy tego typu procesach i siejecie niepotrzebny strach i zamęt.

Dyskusji radnych przysłuchiwała się grupa pielęgniarek z głogowskiego szpitala. Kobiety zgodnie przyznały, że dla nich najważniejsza jest spokojna praca w dobrym, wyposażonym szpitalu. - Nie znamy się na tych wszystkich procedurach i przekształceniach - mówiły. - Według nas trwa tu jakaś polityczna walka i nie bardzo wiemy, komu na prawdę zależy na szpitalu. Pamiętamy przecież, jak jeszcze kilka lat temu z ratusza padały stwierdzenia, że szpital to kłopot powiatu. Dziś ci sami ludzie mówią inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska