Beata Grzelińska po raz drugi usłyszała zarzut dźgnięcia nożem w brzuch nauczyciela Wacława Gniewka. Sprawa wróciła na wokandę po apelacji. Była dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Lubinie nie przyznaje się do winy i liczy, że tym razem sąd dojdzie do prawdy.
- Sąd apelacyjny powiedział, że jedna strona na pewno kłamie i mam nadzieję, że ten sąd wykaże, że to nie jestem ja - powiedziała nam Beata Grzelińska. - To już ponad pięć lat, jak muszę żyć z piętnem osoby oskarżonej o coś, czego nie zrobiłam. Jestem zmęczona tą sytuacją. Mam nadzieję, że sąd wreszcie zobaczy, że nie miałam żadnych podstaw, by skrzywdzić człowieka, to nie leży w mojej naturze.
Wczoraj przed lubińskim Sądem Rejonowym odczytano zeznania Beaty Grzelińskiej z postępowania przygotowawczego (sprzed pięciu lat). Oskarżona podtrzymała je. Na kolejnej rozprawie przesłuchany zostanie Wacław Gniewek, który obawia się, że ponowny proces będzie się ciągnął przez kolejne lata.
- Chciałbym, żeby rozprawy odbywały się tydzień w tydzień, bo obawiam się przeciągania tego procesu. Na wszystkie wnioski obrony się zgadzałem. Na wszystkie opinie i biegłych. A teraz ma być to samo? Boję się, że ta sprawa się przedawni - mówi Wacław Gniewek. - Cały czas mam koszmary. Po tym wszystkim przestałem pracować w szkole i nie chcę do niej wracać. Znalazłem inną pracę.
Jednak tym razem wyrok powinien, przynajmniej w teorii, zapaść szybko. Strony procesu na tym etapie nie złożyły żadnych nowych wniosków. Lubiński sąd ma jedynie - i to zalecił sąd apelacyjny - sporządzić kompleksową opinię na temat tego, czy 16 listopada 2011 roku w trakcie rozmowy w gabinecie dyrektor ZSZiO to Beata Grzelińska wbiła nóż w brzuch nauczycielowi, czy też on sam się dźgnął. Chodzi o wykonanie badania rezonansem magnetycznym.
W grudniu 2015 r. Beata Grzelińska została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sąd zmienił kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa na uszkodzenie ciała. Sporządzono trzy opinie specjalistów, ostatnią, z krakowskiego Zakładu Medycyny Sądowej, dołączono do akt sprawy w trakcie rozpatrywania apelacji.
Beacie Grzelińskiej grozi teraz do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?