Diagności usłyszeli po dwa korupcyjne zarzuty, ale - jak wynika z naszych informacji - policjanci mają materiały sugerujące, że podobnych zdarzeń było więcej. Może nawet kilkadziesiąt.
Za podbicie dowodu rejestracyjnego bez zwracania uwagi na to, czy auto jest sprawne technicznie, czy nie - trzeba było zapłacić niewiele. Od 20 do 50 złotych - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Samochody kierowców - łapówkodawców nawet nie wjeżdżały na stanowisko kontroli w zgorzeleckiej stacji diagnostycznej. Wystarczyła gotówka i dowód rejestracyjny był podbijany. Bywało - dowiadujemy się - że kierowca przyjeżdżał na stację innym samochodem i podbijał dowód rejestracyjny „kontrolowanego” auta.
Obaj zatrzymani diagności przyznali się do postawionych im zarzutów. Zwolniono ich do domu. Zarzuty wręczenia łapówek usłyszeli też dwaj zatrzymani przez policję kierowcy.
Sprawa - jak mówią policjanci - jest rozwojowa. Ujawniono kilkadziesiąt przypadków, w których samochód przechodził przegląd, choć w ogóle nie pojawiał się na stacji diagnostycznej.
Co mają zrobić kierowcy, którym zdarzyło się dać łapówkę za tego typu „przegląd”? Prawo mówi, że łapówkodawca, który sam ujawni wręczenie korzyści, zanim policja i prokuratura zbiorą przeciwko niemu dowody - nie odpowiada za przestępstwo. W sprawie jest tylko świadkiem. Można więc spróbować zgłosić się do KPP w Zgorzelcu albo Wydziału do Walki z Korupcją dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej. To policjanci z tych jednostek pracowali nad sprawą.
Zgorzeleccy diagności nie mają szczęścia do organów ścigania. Opisywaliśmy niedawno śledztwo CBA i Prokuratury Apelacyjnej. Dotyczyło przerabiania importowanych luksusowych limuzyn na pomoc drogową.
Proceder zaczynał się w Niemczech. Tuż przed przyjazdem do Polski w niemieckim wydziale komunikacji rejestrowano je jako „panenhilfe” - czyli pomoc drogową. Po przekroczeniu granicy w stacjach diagnostycznych potwierdzano diagnozę. Dzięki temu samochody stawały się „pomocami”. A posiadacze oszczędzali na podatku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?