Podstawa wykopanej szubienicy ma średnicę 7,65 m, co czyni z niej jedną z największych w kraju. Archeolodzy przypuszczają też, że szubienica mogła mieć nawet do 7 metrów wysokości.
We wnętrzu szubienicy badacze znaleźli wiele kości, ludzkich i zwierzęcych. Dawne miejsce straceń służyło także za rakarnię, czyli miejsce, gdzie kat i jego pomocnicy zwozili martwe zwierzęta lub te wałęsające się po okolicy. – Udało nam się odsłonić jeden pochówek psa i kota. Reszta kości zalegała bez porządku anatomicznego – dodaje Paweł Duma, kierownik projektu z z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Prócz kości archeolodzy odnaleźli także fragmenty fajek kaolinowych, żelazne skoble, którymi przybijane były stryczki do belek, oraz unikatowy łańcuch egzekucyjny. – Na podstawie badań zrekonstruujemy szczegóły funkcjonowania miejsca straceń służącego Złotoryi na przestrzeni kilku stuleci. Opierając się na analizie archeozoologicznej, ustalimy również gatunki zwierząt, chorób, jakie je nękały, i pośrednio warunków, w jakich je przetrzymywano – zapowiada kierownik projektu.
Na podstawie danych źródłowych naukowcy ustalili, że od XVI wieku do 1810 roku w Złotoryi stracono blisko 30 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?