- Wyrok nigdy nie będzie satysfakcjonujący. Ta rana zostanie do końca życia. Mam dwoje maleńkich dzieci, które muszę wychować Dla nich muszę być dzielna i silna – mówiła po rozprawie Małgorzata Kwolek, wdowa po jednym z trzech mężczyzn, którzy zginęli w 2014 roku w wypadku samochodowym w Miłosnej (powiat lubiński). Sprawca wypadku, 36-letni Piotr U. spod Głogowa, trafi do więzienia na 3,5 roku. Taka jest decyzja sądu. Wyrok nie jest prawomocny.
Wydając wyrok sędzia wzięła pod uwagę fakt, że jadąc samochodem z Głogowa, do Wrocławia, Piotr U. znacznie i umyślnie przekroczył dozwoloną prędkość. Na drodze na wysokości miejscowości Miłosna za Lubinem stracił panowanie nad samochodem i uderzył w przydrożny, betonowy, przystanek autobusowy. Siła uderzenia była tak duża, że przystanek rozpadł się w drobny mak. Na tym docinku drogi obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Według zgromadzonych przez śledczych materiałów dowodowych, samochód Piotra U. jechał z prędkością nie mniejszą niż 132 km/h, ale mogło to być również 160 km/h.
- Piotr U. jadąc w kierunku Wrocławia naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że prowadził pojazd z prędkością co najmniej 132 km/h przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h. Ta prędkość nie była prędkością bezpieczną – mówiła na rozprawie sędzia Julita Marek. - Wymierzam mu za to karę trzech lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności.
ZOBACZ TEŻ: Pirat z Wrocławia za kierownicą. Zebrał 42 punkty karne (FILM)
Film z miejsca zdarzenia, krótko po wypadku:
Na drogę wjechał mu inny samochód?
Oprócz tego Piotr U. musi zapłacić również 30 tys. zł zadośćuczynienia dla wdowy Małgorzaty Kwolek i dwójki jej dzieci, a przez kolejnych pięć lat nie może prowadzić żadnych pojazdów mechanicznych.
- Zdaniem sądu sprawstwo i wina oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości – uzasadniała wyrok Julita Marek. - Zeznania oskarżonego stoją w sprzeczności z zebranym materiałem dowodowym. Zdaniem sądu są wynikiem obranej przez oskarżonego linii obrony albo oskarżony nie jest w stanie sam przed sobą przyznać się do błędu i nie dopuszcza do siebie myśli, że to jego sposób jazdy był przyczyną śmierci bliskich mu osób – dodała sędzia.
Piotr U. bronił się zeznając, że na drogę wyjechał mu inny samochód, dlatego też gwałtownie skręcił i stracił panowanie nad samochodem. Jednak zebrane w sprawie dowody nie dały jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy takie auto w ogóle pojawiło się na drodze. Tym bardziej, że nawet film zarejestrowany przez kamerę zamontowaną w aucie Piotra U. nie pokazuje innego samochodu.
O wypadku w Miłosnej informowaliśmy w tekście: Tragiczny wypadek pod Lubinem. Chrysler wjechał w przystanek, trzy osoby nie żyją (FILM, ZDJĘCIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?