Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Ceny szaleją. To przez Euro i pogodę?

Sylwia Królikowska
infografika Maciej Dudzik
Coraz częściej brakuje ci pieniędzy, choć wcale nie zarabiasz mniej? Nic dziwnego. Więcej wydajesz na jedzenie, rachunki i odpoczynek.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny na Dolnym Śląsku, o prawie 7 proc. więcej niż w tamtym roku płacimy za chleb i produkty zbożowe. O ponad 15 proc. podrożała wołowina, a o 48 proc. - jajka.

Więcej kosztuje nas też utrzymanie mieszkania i rachunki za media. Wywóz śmieci podrożał o ponad 20 proc., prawie o 7 proc. - metr sześcienny zimnej wody. Kilka procent więcej kosztują nas wizyty u lekarza i wypady do kina. Wydatki na herbatę i kawę również uderzyły po kieszeni.

- To widać na każdym kroku. Może patrząc na pojedyncze produkty, nie odczuwa się podwyżek, ale już rachunek za całe zakupy "boli" - przyznaje Karolina Jamróz z Wałbrzycha, mama dwójki dzieci. Pracuje tylko jej mąż, a ona zajmuje się dziećmi. - Już od jakiegoś czasu myślę, żeby wrócić do pracy, bo zaczyna brakować pieniędzy, nie mówiąc o jakimkolwiek oszczędzaniu - przyznaje.

Jadwiga Worończak, emerytka z Wrocławia, też wskazuje, że jedzenie podrożało. - Zaczęłam bardziej niż zwykle zwracać uwagę na to, co kupuję. Staram się wyrzucać jak najmniej jedzenia - mówi kobieta.
Ceny mocno spadały zwykle w czerwcu. Ten rok jest jednak wyjątkowy, przede wszystkim przez Euro 2012. Przedsiębiorcy wiedzieli, że klientów im nie zabraknie, więc śrubowali ceny.
Ale nie tylko mistrzostwa wpłynęły na podwyżki. W tym roku drożyznę nakręca również pogoda, która dopiekła rolnikom. Przyznają, że ciężko było za nią nadążyć.

- Najpierw przymrozki, potem upały, a teraz deszcz. To nie wróży nic dobrego - mówi Tomasz Krawczyk, rolnik spod Legnicy.
Fachowcy przyznają, że zła aura odbiła się na cenach truskawek. Kilogram trudno było kupić za mniej niż 6 zł. A jeszcze w tamtym roku płaciliśmy 4 zł.

O ile jeszcze kilka miesięcy temu ekonomiści prognozowali, że na wakacje ceny spadną, to teraz optymizm jest mniejszy.
- Koniec lipca i sierpień mogą przynieść niewielkie spadki cen, ale wciąż utrzymają się one na wyższym poziomie niż w ubiegłym roku. Może być drożej średnio o ok. 4 proc. - zapowiada Krzysztof Grędziński, ekonomista z firmy doradczej w Warszawie.

Podobnie przewiduje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który niedawno przeprowadził badania dotyczące cen żywności. Ocenił, że drożyzna wpłynie na decyzje konsumentów.
Niektórzy przerzucą się z masła na margarynę, której cena praktycznie nie drgnęła. Życie będzie można również nieco osłodzić sobie białym cukrem, który staniał o ponad 15 proc.

Za to kobiety nie poprawią sobie raczej nastroju ładnym ubraniem, bo te również podrożały. Buty średnio o około 10 proc. Zaboli także wizyta u fryzjera, bo za tę usługę trzeba zapłacić o ponad 3 proc. więcej.
Warto więc nauczyć się żyć oszczędniej, bo ekonomiści z IERiGŻ nie zostawiają złudzeń i zapowiadają, że na koniec 2012 roku ceny będą wyższe o 4-5 proc.

Pociesza fakt, że w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły pensje. Średnie miesięczne wynagrodzenie w maju wynosiło 3521,76 zł i było wyższe o 3,8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Najbardziej odczuli podwyżki pracownicy biur nieruchomości (wzrost o ponad 6 proc.). Gorzej niż w 2011 roku wiedzie się natomiast zatrudnionym w hotelach i gastronomii (spadek płac o około 1 proc.).
Wiele osób ucieszy taniejące paliwo. W ostatnich dniach ceny benzyny i oleju napędowego spadły o ok. 20 groszy na litrze, a to chyba jeszcze nie koniec obniżek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska