Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnoślązak wymyślił rower górski ze schowanym łańcuchem. Chce go wyprodukować (ZOBACZ)

Marcin Walków
Grzegorz Zieliński, trzebniczanin, to sportowiec i wynalazca. Wymyślił rower do jazdy ekstremalnej
Grzegorz Zieliński, trzebniczanin, to sportowiec i wynalazca. Wymyślił rower do jazdy ekstremalnej archiwum prywatne
Nie pamięta, kiedy po raz pierwszy wsiadł na rower i zaczął jeździć. Ale jednoślad był w jego życiu od zawsze. Na dwóch kółkach uczył się jeździć, gdy miał mniej więcej trzy lata. Lekcje odrobił pod okiem taty - Bogusława - trenera i współzałożyciela Kolarskiego Klubu Rowerowego "Trzebnica". Swoją pasję odkrył około 13 lat później. Był 1996 rok, właśnie trwały letnie zmagania olimpijskie w Atlancie.

- Oglądałem wyścigi na rowerach górskich. Spodobało mi się i pomyślałem, że też tak chcę - wspomina Grzegorz Zieliński. Zaczął jeździć. Choć na jego sportowej ścieżce znalazło się kilka klubów, sam o sobie mówi: "zawodnik, który idzie własną drogą".
Dla przyszłego kolarza górskiego okolice Trzebnicy to wymarzone miejsce. Choć do 22. roku życia mieszkał we Wrocławiu, to właśnie na wzgórza jeździł na treningi. Z tych okolic zresztą pochodzi jego rodzina. Kolejne pięć lat mieszkał w Trzebnicy i trenował na miejscu. Startował w wyścigach cross country, od 16 lat ściga się w zjeździe.

Z licznych startów jest jeden, który odbył się w szczególnie egzotycznym miejscu. - W 2012 roku w Brazylii. Trasa przebiegała przez park narodowy, meta była 50 metrów od oceanu- zachwyca się Zieliński. Był bardzo blisko podium. Do brązowego krążka zabrakło mu… zaledwie jednej sekundy.

Jednak to nie kolarskie sukcesy są tym, co sprowadziło nas do Grzegorza Zielińskiego. Dziś ma 34 lata i choć z wykształcenia jest technikiem geodetą, śmiało może o sobie powiedzieć: wynalazca i konstruktor. W opowieści znów wracamy do Wzgórz Trzebnickich. W 2007 roku, w czasie zimowego treningu w Lesie Bukowym, przeżył coś, co śmiało dziś nazywa olśnieniem. Oświeciło go, niczym Pomysłowego Dobromira z bajki na dobranoc.

- Co zrobić, by napęd rowerowy w trudnych błotnistych warunkach nie brudził się i nie blokował? Zabudować go! - tłumaczy pan Grzegorz. Postanowił umieścić łańcuch rowerowy nie na wierzchu, a wewnątrz specjalnej komory, do której nie dostanie się ani woda, ani piasek czy błoto.

CZYTAJ DALEJ

W 2008 roku powstał model z tworzywa sztucznego, a w 2010 r. prototyp, na którym można było jeździć. Testował go przez dwa lata, pracując nad ostatecznym projektem - rowerem z włókna węglowego.

Dziś z pomocą internautów zamierza wprowadzić swój rower do produkcji pod nazwą Nuseti. Do końca sierpnia na międzynarodowym portalu Kickstarter.com zbiera pieniądze, więc każdy może dołozyć co najmniej funta. Projekt popiera nawet Marek Długozima, burmistrz Trzebnicy. Bo choć ostatnio Grzegorz Zieliński większość czasu spędza w Bielsku-Białej, włodarz cały czas mówi o nim "nasz trzebniczanin". Panowie spotkali się niedawno w urzędzie miejskim. Bielsko-Biała przyciągnęło kolarza i sportowca bliskością gór - Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego. - Na tym poziomie moich umiejętności i aspiracji tworzą doskonałe warunki. Tu przygotowuję się do zawodów - mówi Grzegorz Zieliński. Choć przyznaje, że teraz jeździ mniej, czasami tylko w weekendy.

- Moje życie podporządkowałem teraz projektowi Nuseti - dodaje. Tak samo odpowiada na pytanie, czym zajmuje się zawodowo i w wolnym czasie. - Moja pasja jest moją pracą, a praca jest hobby. Rower 24 godziny na dobę - śmieje się Zieliński.
Zbiórka na Kickstarterze skończy się 31 sierpnia. Czy wtedy odetchnie i wróci do ścigania się na siodełku?

- Na pewno we wrześniu chciałbym gdzieś wystartować, żeby nie zapomnieć,jak to jest. Ale czy odetchnę? Nigdy w życiu. Wtedy zacznie się kolejny etap projektu: wdrożenie do produkcji i ostatecznie wprowadzenie do sklepów na całym świecie - dodaje pan Grzegorz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska