Wiszące od grudnia na niektórych budynkach (m.in. Teatrze Polskim i Muzeum Narodowym we Wrocławiu) flagi Polski oraz związkowe przypominają o trwającej akcji protestacyjnej pracowników kultury.
Międzyregionalna Sekcja Kultury i Środków Przekazu NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk, Teatr Polski, pod koniec roku wysłała list do marszałka województwa.
– Średnia płaca netto w Muzeum Narodowym to 2 tys. 757 zł brutto – mówił wtedy Tadeusz Fercowicz, wiceprzewodniczący związku w Muzeum Narodowym. – Spotkałem się z przedstawicielami pracowników instytucji kultury – powiedział 5 lutego Tadeusz Samborski, wicemarszałek województwa dolnośląskiego, odpowiedzialny za kulturę. – Zaczęły się prace zespołu, który powołaliśmy wspólnie z instytucjami kultury. Zespół przeprowadzi analizę finansową instytucji, ich kosztów oraz potrzeb finansowych. Poruszona będzie kwestia możliwości zwiększenia wynagrodzenia dla pracowników, którzy zarabiają najmniej – dodał.
– W przyszłym tygodniu chcemy rozmawiać z wicemarszałkiem Samborskim – mówi Leszek Nowak z "Solidarności".
Kolejna sprawa to powołanie nowego dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. We wrześniu Małgorzata Omilanowska – minister kultury i dziedzictwa narodowego, Cezary Przybylski – marszałek województwa i Krzysztof Mieszkowski – dyrektor Teatru Polskiego, podpisali porozumienie. Mieszkowski ma być zastępcą dyrektora ds. artystycznych w teatrze. Powodem zmian są problemy finansowe Teatru Polskiego. Urząd nie znalazł jeszcze nowego dyrektora. – Będę działał zgodnie z duchem porozumienia – deklaruje Samborski. – Nie ma jeszcze oficjalnych kandydatów na nowego dyrektora teatru. Wewnętrzne dyskusje w tym temacie trwają – tłumaczy Tadeusz Samborski.
We wtorek Mieszkowski powiedział, że nie ma pieniędzy na premierę „Dziadów”, bo urząd odmówił finansowania.
– Jak każdy dyrektor instytucji kultury podległej samorządowi, Krzysztof Mieszkowski działa w ramach określonego budżetu, który na ten rok dla Teatru Polskiego wynosi kilkanaście milionów złotych. Samorząd nie chce ograniczać artystów, ale instytucje publiczne rządzą się sztywnymi regułami finansowymi. Muszą liczyć koszty i je analizować. Nie można uprawiać życzeniowej polityki repertuarowej. Nie wykluczamy możliwości niezależnego dofinansowania ważniejszych projektów kulturalnych, w tym premier, ale w każdym przypadku będą to decyzje indywidualne, uzależnione od możliwości finansowych budżetu – tłumaczy Tadeusz Samborski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?