Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląska Biblioteka Publiczna szykuje się do otwarcia Biblioteki Słowiańskiej. Już prawie 2000 książek przyszło z Ukrainy

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
To dopiero pierwsza transza książek z Ukrainy. Biblioteka Słowiańska docelowo ma mieć swój osobny lokal.
To dopiero pierwsza transza książek z Ukrainy. Biblioteka Słowiańska docelowo ma mieć swój osobny lokal. Maciej Rajfur
Dolnośląska Biblioteka Publiczna we Wrocławiu przygotowuje się do otwarcia Biblioteki Słowiańskiej. Zaprzyjaźnione biblioteki z Dnipru i Kropywnyckiego włączyły się w akcję z olbrzymim zaangażowaniem. Do Wrocławia niebawem dotrze niemal 2000 książek po ukraińsku.

Dolnośląska Biblioteka Publiczna im. T. Mikulskiego we Wrocławiu postanowiła wesprzeć obcokrajowców z krajów słowiańskojęzycznych ze szczególnym uwzględnieniem Ukraińców. Otwarcie Biblioteki Słowiańskiej zaplanowano na przełom września i października. Znajdować się ona będzie na razie w bibliotece romańskiej, a w miarę zwiększania księgozbioru ma mieć osobną siedzibę.

Przeprowadzono już pierwszy etap i symboliczny krok: przekazanie książek przez Wolodymyra Tiurina- dyrektora Administracji Dniepropietrowskiej Rady Obwodowej na ręce Członka Zarządu Województwa Dolnośląskiego - Krzysztofa Maja.

Książki po ukraińsku w bibliotece pochodzą przede wszystkim z Obwodu Kirowohradzkiego, gdzie Regionalna Uniwersalna Biblioteka Naukowa Dmitrija Czyżewskiego i wszystkie biblioteki z regionu (około 500 placówek) włączyły się w zbiórkę książek dla swoich rodaków we Wrocławiu.

Dzięki władzom, środowiskom twórczym z regionu, pisarzom, instytucjom oświatowym i zwykłym mieszkańcom Kropywnickiego, udało się zgromadzić 1500 książek, które są już w drodze do Wrocławia.

- Niektórzy mówią: "nowe książki - więcej pracy", ale u pracowników biblioteki widzę uśmiechy na twarzach. Wasza praca ma jeszcze większy sens. Nieustannie będziemy wspierać budowanie dobrych relacji z Ukraińcami. Pora zakończyć etap budowania mostów, pora teraz zasypywać rowy. Wspólna inicjatywa łączenia bibliotek polskich z ukraińskimi to zasypywanie rowów. Na książkach można zbudować trwałą przyjaźń. Bo słowo ma ogromne znaczenie, szczególnie w języku ojczystym. Teraz ułatwiamy dojście do tego słowa mieszkańcom Wrocławia, którzy przybyli z Ukrainy - mówi Krzysztof Maj z zarządu województwa dolnośląskiego.

Jak mówi dyrektor Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej Jolanta Ubowska, Ukraińcy przychodzą i dopytują się, czy są książki po ukraińsku. Biblioteka zdobywa je róźnymi sposobami: od Biblioteki Narodowej, w darach i od mieszkańców Wrocławia.

- Dziękuję polskiemu narodowi za wsparcie dla naszego kraju. Widzimy, że społeczność ukraińska we Wrocławiu interesuje się kulturą i literaturą ukraińską. Także Polacy są nią zainteresowani. Przekazanie książek to pierwszy krok do większej współpracy między naszymi regionami. Myślę, że to dopiero początek. Będziemy wzbogacać bibliotekę wojewódzką nowymi i starszymi książkami, klasycznymi i współczesnymi - zapowiedział Wolodymyr Tiurin, dyrektora Administracji Dniepropietrowskiej Rady Obwodowej.

Konsul Ukrainy we Wrocławiu Yurii Tokar zwrócił uwagę, że książki płyną z Ukrainy do Polski, a zatem ta współpraca działa w dwie w strony.

- To może niewielki krok - przekazanie książek - ale niezwykle ważny. Ruch idzie po obu stronach, a to nas cieszy. Ciągle doceniamy pomoc Dolnego Śląska dla walczącej Ukrainy. Obywatele Ukrainy na Dolnym Śląsku będą mieli większe możliwości, by poznawać literaturę ukraińską - mówił konsul.

Pomagać nauczył się w Afryce. Od roku jeździ na wojenny front, by nieść pomoc Ukraińcom. Rozmowa z Ireneuszem Markowskim [WIDEO]

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska