Zweryfikowaliśmy informację naszego Czytelnika. – W tłumaczeniu są błędy gramatyczne, zauważyłam ich kilka zaledwie po pobieżnym przejrzeniu strony. Nie powiem, że jest to prymitywny język, ale zawiera błędy, które zdarzają się czasami, gdy ktoś korzysta z internetowego translatora, czyli tłumacza. Występuje niewłaściwa forma, czas i szyk zdania. Czytelnik ma rację. Ktoś powinien za to odpowiedzieć, stronę odwiedzają także obcokrajowcy - podsumowuje Dorota Ciężkowska-Gajda, nauczyciel języka angielskiego z Liceum Ogólnokształcącego nr V przy ul. Grochowej we Wrocławiu.
O interwencję w tej sprawie poprosiliśmy Marka Danielaka, dyrektora Wrocław Maratonu, a także Nocnego Wrocław Półmaratonu.
– Zatrudniamy wyłącznie osoby posługujące się biegle językiem obcym, angielskim lub niemieckim, dlatego też poprosiliśmy jednego z naszych pracowników o przetłumaczenie strony. Pracownik zrobił to w ramach swoich obowiązków, nie otrzymał dodatkowego wynagrodzenia - tłumaczy Marek Danielak. – Nieścisłości wynikały z nieznajomości różnych słów - dodaje.
Tłumaczy, że na razie pracownik, który zrobił nieprecyzyjne tłumaczenie jest na zwolnieniu lekarskim. Nie zapadła jeszcze decyzja czy zostanie on w jakiś sposób ukarany czy upomniany.
Błędy w internecie zostaną poprawione. – Zatrudniliśmy profesjonalnego tłumacza z biura tłumaczeń, który zweryfikuje treści po angielsku zamieszczone na stronie. W ciągu kilku dni zostaną one poprawione - deklaruje Marek Danielak. Koszt zatrudnienia tłumacza to 1000 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?