Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dekomunizacja prof. Kulczyńskiego przywróciła o nim pamięć

Katarzyna Kaczorowska
Pierwszy polski rektor w powojennym Wrocławiu prof. Stanisław Kulczyński wraca do powszechnej świadomości wrocławian. 24 czerwca zostanie honorowym obywatelem miasta, ale już teraz można przeczytać jego biografię.

Książka Magdaleny Mularczyk i Eugeniusza Kuźniewskiego „Nauka jest treścią mojego życia... Prof. Stanisław Kulczyński – życie i dzieło” zaczęła powstawać kilka lat temu. Jej ukazanie się w czerwcu 2018 roku wpisało się mimowolnie w walkę o dobre imię pierwszego powojennego rektora Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, którą rozpoczęła się, kiedy w myśl ustawy dekomunizacyjnej eksperci z Instytutu Pamięci Narodowej uznali, że prof. Kulczyński nie jest godny być patronem ulic i szkół.

W efekcie władze Wrocławia zaskarżyły do sądu decyzję wojewody dolnośląskiego odbierającą Stanisławowi Kulczyńskiemu bulwar. Później głosami radnych (z wyjątkiem klubu Prawa i Sprawiedliwości) przyjęto uchwałę nadającą pierwszemu powojennemu rektorowi tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia – w uznaniu jego zasług dla budowy polskiej nauki w mieście, które do maja 1945 roku było niemieckie. 4 lipca na terenie kampusu Politechniki Wrocławskiej jednemu z bulwarów zostanie nadane imię Stanisława Kulczyńskiego. A już teraz można wyruszyć na wycieczkę z przewodnikiem „Wrocław Kulczyńskiego” Kamilli Jasińskiej i Michała Karczmarka, świetnym kompendium wiedzy o powojennych latach w mieście.

Uroczysta promocja jego biografii ściągnęła do Auli Leopoldyńskiej byłych rektorów: Romana Dudę, Romualda Gellesa, Tadeusza Więckowskiego. Był też prof. Andrzej Wiszniewski, a miasto reprezentował Jacek Ossowski, przewodniczący Rady Miejskiej. Do Wrocławia przyjechała też rodzina profesora Kulczyńskiego – m.in. wnuki Agnieszka Kulczyńska i Grzegorz Fałda.

„Podchodzimy do gmachu instytutów botanicznych. Czuję lekki ucisk koło serca, gdyż to mój przyszły warsztat pracy naukowej, który ma zastąpić utracony zakład we Lwowie. (....) W ogrodzie botanicznym zastajemy porzucone i rozbite bombami stanowiska artylerii. Wszystkie szklarnie, wszystkie budynki administracyjne i mieszkalne leżą w gruzach. Roślinność szklarniowa wymarzła. Ze zbiorów gruntowych ocalały częściowo drzewa i krzewy, natomiast ze zbioru bylin nie pozostało prawie nic. Alpinarium Goepperta zbudowane w formie modelu wałbrzyskiego zagłębia węglowego – zdemolowane (wybrano zeń w czasie oblężenia węgiel). W północnej części ogrodu zachował się natomiast piękny i znany w literaturze okaz pnia Dadoxylon. Urządzenia wodne, a więc wodociągi i połączenia podziemne z Odrą, służące do regulowania stanu wody w stawie ogrodowym – zniszczone pod wpływem uderzeń bombowych i wyrw powstałych w zbombardowanym gruncie” – tak prof. Kulczyński, botanik, opisał „oględziny” Ogrodu Botanicznego w maju 1945 roku, po przyjeździe do Wrocławia 11-osobowej Grupy Operacyjnej Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, której zadaniem było zbudowanie w nim polskiej administracji. Kulczyński podjął się zadania uruchomienia na gruzach niemieckich uczelni polskiego uniwersytetu i politechniki. A jak to zadanie wykonał, można przeczytać w jego biografii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska