Dawid Podsiadło, zwycięzca programu "X Factor" nagrał płytę [ROZMOWA]

Od drugiej edycji programu X Factor minęło już kilka miesięcy. Program był dla Pana odskocznią?
Prawdę mówiąc tak. Wiele dobrych rzeczy spotkało mnie zarówno w programie, jak i bezpośrednio po nim. Szczególnie dobrze wspominam stamtąd ludzi - pełnych wsparcia, zrozumienia i dobrej rady. To oni są właśnie esencją całego programu. A efektem mojego udziału jest płyta, która już na dniach będzie miała w sklepach swoją premierę.

W miarę upływu czasu czuję, że to jest właśnie moje miejsce, tu się odnajduję. Na scenie po prostu się spełniam.

Czy czuje się Pan już pewniej na scenie niż jeszcze kilka miesięcy temu, stawiając pierwsze kroki w show-biznesie?
Tutaj łatwo o odpowiedź. Zdecydowanie tak. Co prawda na początku rzeczywiście pojawiały się drobne bądź większe trudności, ale wydaje się, że było to wynikiem mojego wieku - 19 lat to jednak nie za wiele. W miarę upływu czasu czuję, że to jest właśnie moje miejsce, tu się odnajduję. Na scenie po prostu się spełniam.

Jak odnajduje się Pan w show-biznesie?
Szczerze, nie mogę mieć i nie mam żadnych powodów do narzekań. Od początku swojej drogi spotkałem wielu życzliwych mi ludzi, którzy nie wiedzieć czemu wierzą we mnie (śmiech). To oni właśnie wierzą w moją wizję muzyki i trzymają kciuki za mój sukces. Nie mogę też zapominać o tych wszystkich, którzy mnie wspierają.

Nagrał Pan wspólnie z Tatianą Okupnik singiel "Tu i teraz". Jak wspomina Pan współpracę ze swoją mentorką?
Dla mnie to było całkowicie nowe doświadczenie. Pierwszy raz byłem w Londynie, a te trzy dni były dla mnie połączeniem pracy z nauką i wielką przyjemnością. Dużo czasu poświęcaliśmy na ciężką pracę, ale znaleźliśmy też chwilę na śmiech i świetną zabawę. Pierwszy raz pracowałem też z profesjonalistami z zagranicy, co było dla mnie nowym doznaniem. Fajnie było zobaczyć, jak się to robi za granicą. Co prawda czasami pojawiały się niewielkie bariery językowe, bo niektóre słowa bądź terminy były dla mnie niezrozumiałe.

ZOBACZ TELEDYSK NAGRANY Z TATIANĄ OKUPNIK:

28 maja, premiera Pana nowej płyty. Jest trema? Drżenie kolan?
Jestem troszkę zniecierpliwiony. Mogę nawet powiedzieć, że czekam na nią z utęsknieniem (śmiech). W internecie pojawiło się już wiele pochlebnych opinii o mojej twórczości, o tym, czego w tak krótkim czasie, z niemałą pomocą innych, udało mi się dokonać. Teraz zależy mi na tym, by poznać opinie o tym, co udało się stworzyć, o całej płycie. Można powiedzieć, że czekam na informację zwrotną od odbiorców.

Co znajdziemy na Pana premierowej płycie?
Po prostu dużo dobrej muzyki, absorbujących emocji i pasji. A to wszystko dzięki możliwości i szansie, jaką dał mi program X Factor. Utwory zawarte w albumie mają zaskoczyć słuchaczy. Instrumenty, poukrywane dźwięki - każdy utwór w miarę słuchania będzie odkrywany na nowo. Takie też było nasze zamierzenie, gdy po nocach siedzieliśmy i chowaliśmy je przed słuchaczami (śmiech). Cała płyta była dla nas ogromnie ważna. Znajdziemy tu wiele radości z tworzonej przez nas muzyki, trochę nostalgii, a nawet elementy sentymentu.

Skąd czerpał Pan pomysły na płytę?
Ostatnio słyszałem wywiad z członkiem zespołu Partia, który powiedział, że pierwszą płytę tworzy się przez całe swoje życie. Podpisuje się pod tą myślą obiema rękoma i na pewno jeszcze nieraz będę cytował te słowa. Inspiracją dla mnie było całe moje dziewiętnastoletnie życie, moje doświadczenia... zarówno te złe jak i dobre.