Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Plizga: Gorzej nie będzie

Paweł Kucharski
W ostatnim czasie Dawid Plizga to jeden z liderów Zagłębia
W ostatnim czasie Dawid Plizga to jeden z liderów Zagłębia fot. piotr krzyżanowski
Z Dawidem Plizgą, pomocnikiem Zagłębia Lubin, rozmawia Paweł Kucharski

Rozpamiętuje Pan jeszcze swoje dwie znakomite okazje w meczu z Ruchem Chorzów, które mogły przesądzić o zwycięstwie Zagłębia?
Analizowałem na chłodno te sytuacje. W pierwszej, kiedy dobijałem strzał Mateusza Bartczaka, być może powinienem mijać bramkarza, a nie od razy uderzać. Ale z drugiej strony byłem zbyt blisko Matko Perdijicia i nie miał odpowiednio dużo miejsca i swobody. Rzut wolny... No cóż, zabrakło centymetrów. Bardzo żałuję tej sytuacji, bo to była świetna okazja. Szkoda, że nie wpadło.

Szkoda, tym bardziej że w tym sezonie bardzo rzadko wpada Wam piłka do siatki. W pięciu ostatnich meczach zdobyliście tylko jednego gola. W czym upatruje Pan takiego stanu rzeczy?
Trudno powiedzieć. Na treningach wygląda to tak jak powinno, nie mamy problemów z trafianiem do siatki. Wynika to zapewne z tego,że oddajemy naprawdę dużo strzałów, a poza tym mamy więcej spokoju. W meczach o punkty z jednej strony brakuje nam łutu szczęścia, bo wiele razy trafialiśmy w słupki, poprzeczkę czy boczną siatkę, a z drugiej na pewno trochę umiejętności i opanowania.

Gdyby w Lubinie pozostał Ilijan Micanski, to dziś pewnie mielibyście na swoim koncie dwa razy więcej goli i punktów.
O Ilijanie już nie rozmawiamy i nie zastanawiamy się, czy byłoby nam łatwiej. On jest teraz piłkarzem Kaiserslautern i tyle. Przyczyna braku skuteczności tkwi w naszych głowach. Liczę na to, że jak się przełamiemy, to gole będą wpadać regularnie i w dużej ilości. Gorzej już przecież być nie może.

Bramkarze ekstraklasy bardzo narzekają na piłki, którymi rozgrywa się mecze. Pan też potwierdzi, że te futbolówki zachowują się nienaturalnie?
Tak. Po treningach często zostaję z Aleksandrem Ptakiem i ćwiczę strzały z dystansu. Jak się dobrze trafi w tę piłkę, to w powietrzu wyczynia ona naprawdę dziwne rzeczy. Raz leci w górę, potem w dół i na boki, cały czas zmienia trajektorię swojego lotu. Dlatego też trener przed meczami z Lechem Poznań i Ruchem Chorzów zalecał nam oddawanie dużej ilości strzałów z daleka.

Wspólnie z Szymonem Pawłowskim praktycznie we dwójkę ogrywaliście obronę Ruchu. Spodziewał się Pan, że Pawłowski od razu będzie tak dużym wzmocnieniem Zagłębia?
Po tak długiej przerwie, jaką miał Szymon, jego forma była dużą niewiadomą. Od sparingu z Polonią Bytom, kiedy zagrał po raz pierwszy od pół roku, jego forma stale idzie w górę. Już teraz jest dla nas dużym wzmocnieniem, ale to jeszcze nie jest maksimum jego możliwości.

Podziękowali im

Testowani piłkarze Augustine Jibrin i Oumar N'Diaye nie podpiszą kontraktów z Zagłębiem. Obaj nie przekonali trenera Marka Bajora do swoich umiejętności i wyjechali już z Lubina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska