Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Damian Janikowski: Przez tydzień nic nie robię

Wojciech Koerber
Damian Janikowski
Damian Janikowski Tomasz Hołod
Z powodu drobnej dolegliwości zapaśnik Śląska nie dokończył rywalizacji w Memoriale Pytlasińskiego. Do Londynu się jednak zagoi. Nawet wcześniej.

Występem w Memoriale Władysława Pytlasińskiego (Racibórz) Damian Janikowski (Śląsk, kat 84 kg) zakończył przedolimpijskie starty. Z powodu drobnej dolegliwości pleców nie przystąpił do finałowej bitwy z Ałanem Czugajewem, lecz wcześniej swoje zrobił. Pokonał m.in. Turka Alego Kugiskosmana, któremu nie dał rady przed trzema laty na ME juniorów. Jeszcze lepiej smakowało zwycięstwo z Egipcjaninem Karemem Gaberem. Czemu? Bo to mistrz olimpijski z Aten. W drugiej rundzie wrocławianin dał się wynieść, lecz w kolejnej odrobił straty. Championa z Pekinu, Włocha Andreę Minguzziego, też ma na rozkładzie. Udusił go na tegorocznych ME w Belgradzie, skąd przywiózł srebro.

- Ze zdrowiem wszystko w porządku, właśnie wracam z badań okresowych w Warszawie. W tym tygodniu odpoczywam, nie robię nic - mówi Janikowski. Dodajmy, że jego bułgarski rywal, złoty w Belgradzie Christo Marinow zdobył w końcu olimpijską kwalifikację. Na turnieju ostatniej szansy w Finlandii, ponoć nie tylko z bożą pomocą. Z sędziowską także. Łukasz Banak (Śląsk, 120 kg) na ostatni przedolimpijski start wybiera się w ten weekend do Niemiec.

Trzecie miejsce na Memoriale Pytlasińskiego zajęli Michał Tracz (60 kg) i Tomasz Świerk (66 kg, obaj Śląsk).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska