Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąb spod Wrocławia w europejskim konkursie. To jedyne drzewo z Polski (ZDJĘCIA)

Marcin Walków
Dąb Słowianin
Dąb Słowianin mat. prasowe
450-letni dąb "Słowianin" z Dębiny koło Wrocławia (gm. Jelcz-Laskowice) wciąż walczy o miejsce na podium w konkursie "Europejskie Drzewo Roku". Głosować można tylko do 28 lutego. Od ubiegłej soboty głosowanie jest tajne.

Dąb Słowianin jest jednym z 14 drzew, które walczą o tytuł Europejskiego Drzewa Roku. Zanim utajniono głosowanie, miał już około 8 tys. głosów. Teraz niestety nie możemy zobaczyć, jak obecnie radzi sobie nasze dolnośląskie drzewo.

- W związku z utajnieniem liczby głosów oddanych na poszczególne drzewa musimy się bardziej zmobilizować. Zaprośmy do głosowania rodzinę, przyjaciół oraz wszystkich, którzy kochają drzewa, może właśnie ich głos zdecyduje o końcowym wyniku konkursu. Polski kandydat ma realne szanse na miejsce na podium. Możemy powtórzyć sukces z poprzedniego roku, kiedy to dąb Wybickiego z Będomina zajął zaszczytne trzecie miejsce, zdobywając blisko 17 000 głosów – mówi Jolanta Migdał, koordynatorka programu Święto Drzewa Klubu Gaja.

O miano Europejskiego Drzewa Roku Słowianin konkuruje przede wszystkim z opatowicką sosną z Czech i hiszpańską ogłowioną topolą. W konkursie biorą też udział m.in. dąb z lasu Sherwood, w którym według legendy schronił się Robin Hood, a także estoński dąb rosnący na środku boiska piłkarskiego.

Głosować można na stronie internetowej konkursu. Wystarczy podać adres e-mail, przepisać kod bezpieczeństwa i kliknąć link w e-mailu potwierdzającym.

Wyniki głosowania na Europejskie Drzewo Roku poznamy 5 marca.

WIĘCEJ O DĘBIE SŁOWIANINIE CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Ten dąb rósł na skraju Dębiny od zawsze – wydaje się mieszkańcom. Rzeczywiście, mieszkańcy wspominają, że w dzieciństwie biegali w pobliżu Słowianina, urządzali zabawy. Ale nigdy nie wspinali się na drzewo, nie budowali szałasów. Dąb budził respekt, choć nie rzucał się w oczy.

– Mieszkam tu od dziecka. Codziennie go mijałem, ale nigdy nie zwracałem szczególnej uwagi. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że naprawdę cudze chwalimy, a swego nie znamy – kręci głową mieszkaniec Ryszard Borys.

Potwierdza to Anna Harabin. Mieszka niemal na wprost Słowianina. Wspomina jednak wyjazd z rodziną na Pomorze, by zobaczyć okazałe dęby szypułkowe.
– Mieliśmy ogromne problemy, by je odnaleźć. A dopiero po powrocie zobaczyłam, że przecież przed moim domem rośnie taki dąb. W dodatku większy i ładniejszy – mówi mieszkanka Dębiny.
Oczy mieszkańcom otworzył Jacek Mikołajczyk wraz z pasjonatami z grupy „Rowerem przez Jelcz”. To oni zgłosili Słowianina do krajowego konkursu o tytuł Drzewa Roku. I wtedy w Dębinie zaczęło się dziać.

Zaczęło się od uporządkowania terenu wokół dębu. Przez lata porastały go krzewy, chaszcze. – Zaczęliśmy się spotykać pod Słowianinem, wspólnie pracować i postanowiliśmy coś razem zrobić – wspomina Katarzyna Borys. Tak zrodziło się Koło Gospodyń Wiejskich. W jego prace włączyło się około 15 pań. Wciągnęły też sołtysa.

Gdy pod Słowianina zaczęło przyjeżdżać coraz więcej zaciekawionych nim osób, ważnych gości, gospodynie chciały ich czymś ugościć. W ten sposób powstały pierniczki w kształcie dębu, nazwane Słowiankami. Zadebiutowały w październiku ub.r. podczas pierwszego oficjalnego spotkania pod dębem na zakończenie sezonu rowerowego. Strzał z armaty oddali wtedy bracia ze Strzeleckiego Bractwa Kurkowego Grodu Jelcz-Laskowice, miejscowa kapela Świtezianie wystąpiła z koncertem. Dzieci mogły brać udział w zabawach i grach, przejażdżkach bryczką.

– Ten dąb naprawdę nas zjednoczył. Wcześniej znaliśmy się, ale każdy działał na własny rachunek – mówi Ryszard Borys. Dziś już coraz częściej mieszkańców zaczepiają przyjezdni, pytając, jak dojechać do Słowianina. – I czy rzeczywiście jest taki stary i taki duży. Jest, jest – uśmiecha się Katarzyna Borys. Drzewo mierzy 27 m wysokości, a jego pień ma 7,5 m w obwodzie.
Nazwę otrzymał na cześć Polaków walczących przez wieki z germanizacją ziemi śląskiej.

Dębinianie liczą, że turystów będzie jeszcze więcej, zwłaszcza gdy Słowianin stanie na podium w finale. Wtedy już na pewno będzie znany w całej Europie. Władze Jelcza-Laskowic również kibicują Słowianinowi w konkursie.

– W gminie coraz większym zainteresowaniem cieszą się wycieczki rowerowe. Chcemy inwestować w nowe ścieżki, wyznaczać trasy. Słowianin mógł-by być dla nich ważnym punktem – mówi Bogdan Szczęśniak, burmistrz. Sam również po raz pierwszy zobaczył to drzewo podczas rodzinnej wycieczki na jednośladach 30 lat temu.

Do Dębiny z roku na rok sprowadza się coraz więcej mieszkańców. Wieś się rozrasta. Niemal na drugim jej końcu jest plac zabaw, świetlica, sklep. To naturalne miejsce integracji na wsi.

– A na drugim końcu takim miejscem chcemy, by był Słowianin. Chcielibyśmy, by stanęły tu stoły, ławy. Nie tylko dla nas, mieszkańców, ale też dla rowerzystów i piechurów. By było, gdzie usiąść, odpocząć, zjeść i się razem spotkać – dodaje Katarzyna Borys, szefowa Koła Gospodyń Wiejskich.
Mieszkańcy liczą, że Słowianin znajdzie się jeszcze w pierwszej trójce. – Wtedy będzie wesoło. Gdyby w całej Europie dowiedzieli się, że w takiej małej Dębinie rośnie taki wielki dąb – śmieje się Halina Ambroży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska