Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy czyn zabroniony zawsze jest traktowany jako przestępstwo?

Kamil Gross
Na pytania naszych czytelników odpowiada adwokat Kamil Gross.

Jeden z czytelników był zainteresowany „wykręceniem się od odpowiedzialności karnej”, ale nie doprecyzował, co oznacza dla niego „wykręcenie się”. Wykluczam, że miał na myśli wykonanie podkopu pod budynkiem Aresztu Śledczego czy zmianę tożsamości. Mogę jedynie przypuszczać, że Pan zainteresowany był wyłączeniem odpowiedzialności karnej. Spróbuję przedstawić na czym to polega, ale w pierwszej kolejności trzeba wyjaśnić czym w ogóle jest przestępstwo.

Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. Nie popełnia też przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie tego czynu. Powyższe sformułowania pochodzą wprost z Kodeksu karnego. Analizując powyższe twierdzenia możemy poczuć się bezpiecznie, ponieważ ustawodawca chroni w ten sposób nasze podstawowe prawa. Mamy pewność, że nie zostaniemy skazani za przestępstwo, które nie wynika z ustawy, a na przykład z fanaberii wrednego sąsiada czy regulaminu klubu sportowego. Nie będziemy mogli być sądzeni za czyn, który przestępstwem zaczął być po naszym zachowaniu. Jeśli, nie daj Boże, w 2017 roku wprowadzono by prohibicję, nikt nie skazałby nas za spożywanie alkoholu jeszcze w roku 2016.

Nie będziemy odpowiadać też karnie za czyny, których społeczna szkodliwość jest znikoma. Nie raz słyszeliśmy w dzieciństwie od naszych opiekunów słowa „ja ci jeszcze pokażę”. Wiemy, że groźby karalne są przedmiotem wielu postępowań, ale nikomu nie wpadło by do głowy, żeby za takie błahostki stawiać rodziców czy dziadków przed sądem. Mowa tu oczywiście o sytuacjach, w których dzieci i opiekunowie byli przeświadczeni o braku złej woli i chęci wyrządzenia realnej krzywdy. W ramach żartów zdarza się zamykać swoich bliskich i przyjaciół w jakichś pomieszczeniach. Jeżeli pokrzyczą sobie kilkadziesiąt sekund, nie powinno być mowy o odpowiedzialności karnej. Gorzej jak w piwnicy czy stodole przyjdzie im spędzić kilka nocy. Wówczas społeczna szkodliwość czynu z pewnością byłaby większa niż znikoma, co raczej wiązało by się z późniejszym wyrokiem skazującym dla pozbawiającego wolności dowcipnisia.

Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu. Winę można najprościej sprowadzić do tzw. zarzucalności. Komuś, kto nie ma wpływu na dane zdarzenie nie można zarzucić, że je powoduje. Osoba chora psychicznie może mieć wyłączoną zdolność do kierowania swoim postępowaniem i za swoje działanie nie poniesie kary, choć można w stosunku do niej podjąć inne przewidziane prawem kroki. Jeśli ktoś popchnie nas na osobę stojącą nad przepaścią i ta osoba spadnie, nie możemy ponosić winy, bo do przestępstwa doszło wbrew naszej woli, w wyniku działania osoby, która nas popchnęła.

Widzimy zatem, że aby mówić o przestępstwie, musi być spełnionych kilka elementów. Po pierwsze - wymagane jest popełnienie czynu, będącego działaniem albo zaniechaniem. Po drugie - czyn taki musi zabroniony, koniecznie przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Po trzecie - nie może być to błahostka, tylko czyn, którego społeczna szkodliwość jest większa niż znikoma. Po czwarte - czyn musi być zawiniony. Od razu zdradzam, że to jeszcze nie koniec, bo jest dodatkowy - piąty element przestępstwa.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której uderzamy z całej siły pięścią w twarz jakiegoś mężczyznę. Z pewnością dochodzi do czynu w postaci działania. Co więcej, norma ustawowa stanowi, że nie wolno okładać ludzi po twarzach. My jednak bijemy tak mocno, że limo, które pojawi się na jego twarzy, zaświadczy o poważnej społecznej szkodliwości. Do tego można przypisać nam winę, bo zadając cios doskonale zdajemy sobie sprawę z tego co robimy i chcemy to robić. Czy dojdzie zatem do popełnienia przestępstwa? Nie zawsze! Choćby w sytuacji, w której jegomość usiłował kogoś na przykład zabić albo zgwałcić. Jeśli odpieramy zamach na zdrowie i życie innej osoby, możemy okładać pięściami, kijem i czymkolwiek co mamy pod ręką, bacząc jednak by nie przekroczyć granic obrony.

Jak widać oprócz działania, winy, ustawowego zakazu i społecznej szkodliwości, jest jeszcze element bezprawności. Poniżej wskażę najważniejsze okoliczności wyłączające bezprawność czynów. Mowa będzie o kontratypach, które powodują, że zachowanie wypełniające znamiona czynu zabronionego (np. uszkadzania ciała lub mienia), w ogóle nie stanowi przestępstwa. Poniżej wskażę trzy najważniejsze przykłady wyłączenia odpowiedzialności karnej.

Pierwszy kontratyp to obrona konieczna. Zgodnie z ustawą, nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Pamiętać należy jednak, że w razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Co istotne, nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Drugim kontratypem jest stan wyższej konieczności. Przepis stanowi, że nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. Dodać trzeba, że nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych powyżej, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Inaczej niż w przypadku sytuacji opisanych wyżej kształtuje się odpowiedzialność osób, które poświęcają dobro, które mają szczególny obowiązek chronić, nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.

Kolejnym przypadkiem jest ryzyko nowatorskie. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu przeprowadzenia eksperymentu poznawczego, medycznego, technicznego lub ekonomicznego, jeżeli spodziewana korzyść ma istotne znaczenie poznawcze, medyczne lub gospodarcze, a oczekiwanie jej osiągnięcia, celowość oraz sposób przeprowadzenia eksperymentu są zasadne w świetle aktualnego stanu wiedzy. Eksperyment jest jednak niedopuszczalny bez zgody uczestnika, na którym jest przeprowadzany, należycie poinformowanego o spodziewanych korzyściach i grożących mu ujemnych skutkach oraz prawdopodobieństwie ich powstania, jak również o możliwości odstąpienia od udziału w eksperymencie na każdym jego etapie.

Jak widać, zdarza się, że w normalnych sytuacjach dany czyn stanowiłby przestępstwo, ale ze względu na szczególne okoliczności, nie może być tak traktowany. Ciężko stwierdzić czy reprezentanci prawniczej doktryny wprowadzą do swoich książek i komentarzy instytucję „wykręcenia się” od odpowiedzialności karnej. Obawiam się, że Czytelnik Tygodnika chyba niekoniecznie jest usatysfakcjonowany z poczynionego wyżej wywodu. Jednak dzięki braku precyzji w jego pytaniu, inne osoby mają możliwość zetknięcia się z ciekawą materią, która w życiu nie raz może okazać się przydatna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska