Miał Pan inne opcje niż testy w Śląsku?
- Były, ale o to proszę pytać mojego menagera. Wiem tylko, że nie była to jedyna możliwość.
Jak długa umowa wiąże Pana jeszcze z Pogonią?
- Kontrakt mam ważny jeszcze przez dwa lata. Rozmowy na temat rozwiązania mogą nie być proste, ale jest wola z obu stron, aby dojść jakoś do porozumienia. Najpierw muszę jednak przez kilka dni pokazać się na treningach Śląska i zobaczyć co usłyszę od sztabu szkoleniowego WKS-u. Jak się sprawdzę, to wtedy usiądziemy do rozmów.
Które to podejście do Śląska?
- Chyba już czwarte. Najpierw była jakaś próba kiedy grałem jeszcze w UKP Zielona Góra, ale wtedy pojawiła się możliwość wyjazdu za granicę i to był dla mnie priorytet. Potem były jeszcze dwa podejścia kiedy byłem zawodnikiem Korony Kielce, a czwarte jest teraz.
Denerwują Pana opinie, że jest Pan za grzeczny jak na piłkarza?
- Ja się z tym nie zgadzam. Zawsze staram się grać najlepiej jak potrafię. Ostatni rok nie był najlepszy w moim wykonaniu, ale złożyło się na to kilka spraw i to niekoniecznie związanych z futbolem. Teraz chcę zrobić kolejny krok do przodu i nastrajam się pozytywnie. Trenuję ze Śląskiem dopiero pierwszy dzień, ale podoba mi się tutaj. Poćwiczę jeszcze przez kilka dni i zobaczymy, co z tego wyniknie.
Co powiedział Panu trener Czesław Michniewicz zanim odesłał Pana do rezerw Pogoni?
- Do dość długa historia. Wolałbym nie rozmawiać na ten temat. Dano mi do zrozumienia, że sztab musiał wybrać pomiędzy mną a Takafumim Akahoshim i wybrano Japończyka. Powiedzieli, że nie stać ich na dwóch takich zawodników. Nie mam pewności, czy to było główną przyczyną odsunięcia mnie od I drużyny, ale tak to wygląda.
Ostatni mecz Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław oglądał Pan z trybun?
- Nie. To byłoby dla mnie zbyt bolesne przeżycie, ze względu na sytuację w jakiej się znalazłem. Sercem byłem za kolegami z Pogoni, ale mecz oglądałem w domu przed telewizorem. Uznałem, że lepiej się teraz wyciszyć.
PYTAŁ I NOTOWAŁ - PIOTR JANAS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?