Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna ospa na Praczach Odrzańskich

Tomasz Targański
Wyremontowane budynki laboratoriów EIT +
Wyremontowane budynki laboratoriów EIT + Fot. Paweł Relikowski
Kiedy Niemcy budowali w latach 20. osiedle dla chorych na gruźlicę, nie mogli przypuszczać, że za kilkadziesiąt lat będą tam izolatki w czasie epidemii czarnej ospy. Teraz rusza tam EIT+ - pisze Tomasz Targański.

Pod koniec XIX wieku Pracze (Herrnprotsch) były nic nieznaczącą wsią, gdzie życie toczyło się powoli i bez większego związku z nieodległym Wrocławiem. W 1899 r. rozpoczęto tam jednak budowę rozległego kompleksu dla ubogich i nieuleczalnie chorych, zwanego także Miejskim Domem Opieki. Budowę ukończono tuż przed wybuchem I wojny światowej. W 1928 r. Herrnprotsch włączono w granice Wrocławia.

W latach dwudziestych nie tylko Niemcy, ale i cała Europa bała się epidemii gruźlicy. W prasie pojawiały się alarmujące artykuły. W 1923 r. weszły w życie przepisy, na mocy których należało zgłaszać każdy przypadek zakażenia, chorego zaś powinno się odizolować. Z inicjatywy Wrocławskiego Towarzystwa do Walki z Gruźlicą rada miejska podjęła decyzję o budowie osiedla dla chorych. Radni przeznaczyli na ten cel dogodne grunty na Praczach, znajdujące się w bezpiecznej odległości od miasta.

W ciągu zaledwie paru lat wyrosło tam osiedle, które do dziś pozostaje znakiem rozpoznawczym Pracz Odrzańskich. Przy ul. Piwowarskiej powstały 32 jednorodzinne, piętrowe domy w zabudowie szeregowej. Pomysł i projekt należy przypisać radcy budowlanemu Maxowi Schirmerowi oraz architektowi Peterowi Blaschke.

Osiedle przy ul. Piwowarskiej poświęcono w lipcu 1929 r. Do dziś zachowała się oryginalna niemiecka tabliczka z informacją o budowie osiedla kompleksu ul. Piwowarskiej. Przed kilkudziesięciu laty jeden z mieszkańców osiedla odnalazł tabliczkę w przydomowym ogrodzie i umieścił na zachodniej ścianie budynku nr 1-8. Na tabliczce wymieniono inicjatorów budowy: "przewodniczącym był podskarbi miejski dr Friedel, jego współpracownikami - starszy radca magistratu dr Kobrak, radca magistratu Kühn i główny lekarz dr Brieger".

Podczas drugiej wojny światowej na terenie osiedla znajdował się szpital wojskowy dla żołnierzy niemieckich. W 1945 r. ludność osiedla wymieniła się niemal w 100 procentach. Pojawili się Polacy z dawnych Kresów Wschodnich, głównie mieszkańcy okolic Lwowa i Stanisławowa. Na Praczach jeszcze długo po wojnie słychać było wschodni akcent i typowy dla kresowiaków zaśpiew.

Przez parę lat w dawnym Miejskim Domu Opieki stacjonowały wojska radzieckie. Do niedawna można było podziwiać po nich pamiątki. - Na ścianach były napisy po rosyjsku oznaczające schron albo bunkier. Zniknęły dopiero w ubiegłym roku, kiedy rozpoczął się remont budynku - mówi Jan Haszczewski z rady osiedle Pracze.

Wkrótce siedzibę jednostek radzieckich przeniesiono na sąsiednie Maślice, żołnierze rosyjscy stali się więc stałym elementem lokalnego krajobrazu.

- Pamiętam, że najbardziej było ich słychać rano, podczas zaprawy, kiedy biegając, śpiewali frontowe piosenki. Nie chowali się w koszarach. Byli zawsze chętni do handlu. Słyszałem, że można było od nich kupić nie tylko bagnet ale nawet karabin! - mówi Eugeniusz Wajda, mieszkaniec ul. Piwowarskiej od niemal 40 lat.

W opuszczonych przez Rosjan koszarach powstał Zespół Szkół Rolniczych im. Ziemi Piastów. Jednak najbardziej dramatyczna historia w dziejach Pracz Odrzańskich miała miejsce w lecie 1963 r., kiedy Wrocław był przez 47 dni odcięty od świata z powodu epidemii czarnej ospy.

Pierwsze izolatorium dla chorych powstało w budynku szkoły rolniczej. Kierownikiem został doktor Jerzy Wolański. Na Pracze przewożono karetkami osoby z całego Wrocławia. Ludzie przybywający z miasta przynosili coraz bardziej przerażające wiadomości. Po izolatorium krążyły informacje o ludziach umierających na ulicach, stosach trupów na chodnikach, paleniu zwłok zmarłych na ospę.

- Z opowiadań wiem, że mieszkańcy bardzo się bali. Klamki zawijali szmatami zamoczonymi w bakteriobójczym płynie. Milicja pilnowała, aby nikt nie zbliżał się do miejsc objętych kwarantanną - mówi Haszczyński.

Unikano słowa zaraza. Mówiło się "czarna pani". Ludzie w izolatoriach cierpieli różne niedostatki: żądali papierosów, lepszego jedzenia i alkoholu. Alarm w mieście odwołano 19 września. W sumie zachorowało 99 osób, zmarło siedem.

W 2007 r. budynki po dawnej szkole rolniczej stały się własnością Wrocławskiego Centrum Badań EIT+. Obecnie trwają tam intensywne prace remontowe, tak aby za kilka lat powstało nowoczesne centrum naukowo-badawcze. Powstanie tam blisko 50 laboratoriów o powierzchni przekraczającej 23 tys. mkw. Za parę lat w kampusie zatrudnionych będzie niemal 400 naukowców. Wygląda więc na to, że w XXI wieku historia uśmiechnęła się do Pracz Odrzańskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska