Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cieślak: Holta pod parą, w dalszej kolejności proszę o pomoc Maćka

Wojciech Koerber
Janusz Wójtowicz
Jutro w duńskim Vojens pierwszy półfinał DPŚ na żużlu. Polacy walczą w poniedzialek w angielskim King's Lynn.

Zdobyć Drużynowy Puchar Świata na żużlu po raz trzeci z kolei - bezcenne, bo nikt tego jeszcze nie dokonał. Taki jest zatem cel biało-czerwonych na finał (16 lipca, sobota, Gorzów Wlkp.), do którego trzeba się najpierw dostać. Polska droga wiedzie przez angielskie King's Lynn, gdzie w poniedziałek (godz. 20.15, Canal+ Sport) naszymi rywalami będą Brytyjczycy, drugi garnitur Rosjan oraz Czesi.

Gospodarze mają świadomość, że przepustki do finału trzeba sobie zapewnić na własnych śmieciach, bo podczas gorzowskiego barażu (czwartek, 14 lipca) będzie sporo chętnych i bardzo ciasno.

- Poza swoim domem Polacy nie są nie do pokonania. Jeśli mają swój dzień, jeżdżą piekielnie szybko, ale w przeciwnym wypadku potrafią gubić punkty w prosty sposób. Jeśli trafimy na ich zły dzień, to mamy szansę na zwycięstwo i bezpośredni awans do finału - twierdzi były jeździec wrocławskiej ekipy, Scott Nicholls.

Brytyjczycy to jedyny wymagający rywal naszej ekipy. Rosjanie wystąpią bowiem bez Grigorija i Artioma Łagutów oraz bez Emila Sajfutdinowa. Bracia nie mają wiz, a Sajfutdinow czegoś innego. Może chęci? W maju debiutował przecież w Elite League, a i w czerwcu do Cardiff dotarł. Celem Rosjan pozostaje więc trzecie miejsce, premiowane awansem do gorzowskiego barażu (czwartek, 14 lipca). A tam, o ile gwiazdy już się pojawią, rosyjskie torpedy mogą odpalić. Tyle że wcześniej musieliby zmiennicy pokonać Czechów.

Polska husaria na Wyspy wybiera się w sobotę, a na dziś selekcjoner Marek Cieślak zaplanował jeszcze zgrupowanie i trening w Gorzowie. - Oczywiście, że nie chciałbym robić w składzie żadnych roszad po półfinale. Pierwszym oczekującym, pod parą, jest jednak Rune Holta. A drugi, którego będę prosił o pomoc, to Maciek Janowski - mówi nam Cieślak. Cel jest jasny - wjechać do finału z King's Lynn, nie przez baraż. - Nie kalkulujemy. W dniu barażu to ja chcę zrobić trening kadry w Zielonej Górze. Odpowiednio wcześniej, byśmy dojechali na wieczór do Gorzowa i obejrzeli zawody z trybun - dodaje szkoleniowiec, pozostający w stałym telefonicznym kontakcie ze wszystkimi swoimi podopiecznymi.

- Przed chwilą rozmawiałem z Tomkiem, z Jarkiem i Krzyśkiem też się wciąż kontaktujemy, a PePe startuje u mnie na co dzień. Kołodziej? Mnie nie interesuje przeszłość i to, czy ktoś ma do mnie żal o sprawę z tłumikami. To jest historia. Zresztą nawet uczeni w sporcie żużlowym się mylą, bo ja nigdy tych nowych tłumików nie poparłem. Wręcz przeciwnie. Uważałem też jednak, że z FIM-em się nie wygra, więc marnujemy po prostu czas. No i chyba miałem nosa, bo dziś używamy nowych tłumików - przypomina Narodowy.

A już jutro w duńskim Vojens poznamy pierwszego finalistę. Ciekawy półfinał, gdyż rywalami gospodarzy, poza Niemcami, będą Szwedzi oraz Australijczycy. Kangury byłyby jeszcze mocniejsze, gdyby nie skakały sobie do gardeł. Po raz kolejny pojadą jednak bez Ryana Sullivana.

- Prawda jest taka, że w tej reprezentacji nikt Sullivana nie lubi. On jest, że tak powiem, poza społeczeństwem żużlowym. Ja do niego osobiście nic nie mam, ale gdy rozmawiam z Australijczykami, to mówią, że czują double power (podwójna moc), gdy przeciw niemu startują. Coś tam jest nie tak - mówi Cieślak.

Zgadza się, coś tam jest nie tak z menedżerem Craigiem Boyce'm, jeśli nie potrafi wyprowadzić podopiecznych z piaskownicy w imię narodowego sukcesu. Tym bardziej że w Drużynowym Pucharze Świata jeździ się de facto... indywidualnie. Z Sullivanem można myśleć o złocie, z Rorym Schleinem już nie. To jednak kangurzy problem. W czasie finału polscy kibice będą wymagać tylko jednego - tytułu DPŚ. Piątego w ogóle, a trzeciego z kolei. Po dwa mają na koncie Szwedzi, Australijczycy i Duńczycy.

Pierwszy półfinał w Vojens (sobota, Canal+Sport, godz. 18.45). Sędziuje: Mick Bates (Wielka Brytania).

Niemcy (kaski czerwone): 1. Kevin Wolbert, 2. Max Dilger, 3. Tobias Busch, 4. Mathias Schultz, 5. Tobias Kroner. Menedżer: René Schafer.
Szwecja (kaski niebieskie): 1. Andreas Jonsson, 2. Fredrik Lindgren, 3. Antonio Lindback, 4. Jonas Davidsson, 5. Thomas H. Jonasson. Menedżer: Bo Wirebrand.
Australia (kaski białe): 1. Jason Crump, 2. Darcy Ward, 3. Troy Batchelor, 4. Rory Schlein, 5. Chris Holder. Menedżer: Craig Boyce.
Dania (kaski żółte): 1. Nicki Pedersen, 2. Bjarne Pedersen, 3. Kenneth Bjerre, 4. Niels-Kristian Iversen, 5. Mads Korneliussen. Menedżer: Anders Secher.

Drugi półfinał w King's Lynn (poniedziałek, Canal+Sport, godz. 20.15). Sędziuje: Krister Gardell (Szwecja).

Rosja (kaski czerwone): 1. Roman Poważny, 2. Siergiej Darkin, 3. ?, 4. Renat Gafurow, 5. Ilia Bondarenko. Menedżer: Andriej Sawin.
Wielka Brytania (kaski niebieskie): 1. Chris Harris, 2. Scott Nicholls, 3. Tai Woffinden, 4. Edward Kennett, 5. Ben Barker. Menedżer: Neil Middleditch.
Polska (kaski białe): 1. Tomasz Gollob, 2. Jarosław Hampel, 3. Janusz Kołodziej, 4. Piotr Protasiewicz, 5. Krzysztof Kasprzak. Menedżer: Marek Cieślak.
Czechy (kaski żółte): 1. Ales Dryml, 2. Matej Kus, 3. Lukas Dryml, 4. Tomas Topinka, 5. Filip Sitera. Menedżer: Milan Spinka.

Do finału (16 lipca, Gorzów, Canal+, godz. 18.30) awansują zwycięzcy obu półfinałów. Zespoły z drugich i trzecich miejsc trafią do barażu (14 lipca, Gorzów, Canal+ Sport, godz. 18.45). Jego dwie najlepsze ekipy uzupełnią stawkę finalistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska