Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cierpliwość to klucz do rysunku

Kacper Chudzik
Sam o sobie mówi, że jest amatorem, jednak bez wątpienia jakość tworzonych przez niego rysunków znacznie przekracza możliwości przeciętnego człowieka. Maciej Stepańczuk z Głogowa tworzy piękne rysunki, głównie portrety, z pomocą ołówków i markera.

- Moja pasja do rysunku zaczęła się od najmłodszych lat, czyli od przedszkola. Rodzice i panie przedszkolanki zauważyli, że potrafiłem narysować coś więcej niż patyczkowate ludziki. Rodzice powiedzieli, że może zacząłbym chodzić na jakieś kursy. Nie chciało mi się, ale zacząłem rysować. Na dobrą sprawę zawdzięczam wszystko nauczycielowi plastyki z podstawówki, panu Paczyńskiemu. Tam było faktycznie tak, że rysowałem chyba najlepiej w klasie. Sytuacja była taka, że inni dostawali piątki, szóstki, a ja czwórki. Gdy odchodziłem z podstawówki powiedział mi dopiero, że te niskie oceny były zachętą, żebym nie uważał się za najlepszego, a ciągle się rozwijał - opowiada głogowianin.

Ta rozbudzona przez nauczyciela chęć polepszania swoich umiejętności sprawiła, że Maciej zajął się tym na poważnie. Pod koniec technikum zaczął tworzyć portrety znajomych. Spodobały się one na tyle, że dość szybko inni znajomi zaczęli go prosić o stworzenie kolejnych rysunków. Co ciekawe, głogowianin rozwija swoje umiejętności sam.

- Jestem samoukiem. Za dziecka parę razy byłem na warsztatach plastycznych w MOK-u podczas wakacji, ale generalnie wszystkiego uczę się sam. Myślałem o studiach na ASP, ale życie skorygowało te plany i trzeba było myśleć o wykształceniu, które pozwoli mi na znalezienie pracy - przyznaje Maciej. - Muszę przyznać, że takie przełomy miałem jednak po tym, gdy ktoś konstruktywnie skrytykował moje prace. To dawało mi motywację do poprawienia się. W moich rysunkach dążę do hiperrealizmu, jednak dużo mi jeszcze do tego brakuje. Być może kiedyś czyjeś zdanie znów pozwoli mi się odciąć od rutyny w rysunku i popchnie do przodu.

Choć przez lata Maciej stworzył wiele rysunków, w domu nie ma praktycznie żadnego. Wszystkie bowiem rozdał jako prezenty. Nie zawsze tworzy portrety na zamówienie. Czasem bierze po prostu zdjęcie znajomej osoby i na jego podstawie tworzy rysunek - niespodziankę, którym następnie obdarowuje swojego modela czy modelkę.

A ile trwa wykonanie takiej pracy?

- To zależy. Czasem rysunek powstanie w dwa dni, czasem w dwa tygodnie. Zależy ile godzin dziennie na to poświęcę. Generalnie zajmuje to w sumie około 16 godzin. Wymaga to wiele cierpliwości, właśnie ona jest kluczem do udanej pracy. Osobiście bardzo lubię rysować ludzi, ale nie cierpię szczegółów. Staram się tworzyć więc tak, abym nie musiał testować mojej cierpliwości przy, dajmy na to, liniach papilarnych na dłoniach - dodaje głogowianin.

Uzdolniony rysownik czasem miewał gorsze okresy, kiedy to przestawał rysować.

- Są jednak wokół mnie ludzie, którzy podtrzymywali mnie na duchu. Chcę podziękować Agnieszce, która wierzyła we mnie i mnie wspierała. Wspierali mnie też moi rodzice oraz wspomniany już pan Paczyński, nauczyciel z podstawówki - kończy Maciej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska