Rolnicy na protest przyjechali 16 ciągnikami. Jak informowali na miejscu, kilku z nich utknęło po drodze w korkach. W ciągu dnia co niektórzy planowali urwać się z blokady na godzinkę lub dwie aby wydoić krowy. W kabinach ciągników mieli termosy z kawą i herbatą oraz torby z kanapkami. Chociaż jak mówił nam jeden z rolników i bez nich dali by radę, bo po sąsiedzku mają stację benzynową. Wydzielonym pasem przepuszczali karetki, w ciągu godziny dwukrotnie przez skrzyżowanie przejechał przewóz krwi, ale już motocyklista jadący od strony Aleksandrowa musiał zawrócić i pojechać do centrum bocznymi ulicami. Odjeżdżając sprzed blokady krzyczał do rolników cyt.: "Jestem z wami".
Jakub Owczarek na protest przyjechał z Janowic oddalonych o 25 km od Łodzi. Gospodaruje na 25 ha, a jego głównym źródłem dochodu jest produkcja mleka.
- Z naszej wsi na protest przyjechało nas dwóch, choć wybierało się czterech - opowiadał. - Jeden z sąsiadów, zresztą młody człowiek, pochorował się, a drugiemu przywieźli akurat materiały do remontu domu. Jeżdżę na wszystkie protesty rolników - mówił dalej - Nie byłem tylko w Warszawie.
- Jeżdżę na wszystkie protesty i nie zamierzam odpuszczać - mówił Paweł Pysera, rolnik z Górki Bałdrzychowskiej. Hoduje bydło mleczne, 20 sztuk, i dzierżawi łąki od sąsiadów. - Mleko jest teraz w dobrej cenie, jest tania pasza ukraińska, więc teoretycznie nie powinienem strajkować. Ale ja wiem co będzie za chwilę. Już widzę co złego dzieje się w mleczarni Turek, która jest francuska, a nie polska, w innych mleczarniach już słyszałem, że są obniżki cen, czekam tylko aż mleko stanieje.
Michał Zawadzki, #Podaj dalej, na dwa tygodnie przed pierwszym protestem rolników zaczął ich akcję nagłaśniać na Tik Toku. Byłem w Strykowie na proteście, tam teren jest rolniczy, ludzie się solidaryzowali z protestem i wychodzili do rolników. W Łodzi tego nie ma, bo Łódź jest "czerwona" - mówił w rozmowie z nami.
- Ludzi dotknie problem żywnościowy. Jeśli nie będziemy walczyć, to wkrótce będziemy jeść sztuczne mięso - przekonywał.
Jakub Owczarek, rolnik, narzekał, że niewielu łodzian przychodzi na blokadę aby wesprzeć rolników i z nimi porozmawiać. Tłumów może się nie spodziewał, ale oczekiwał większego zainteresowania blokadą.
Pani Renata, mieszkanka ul. Aleksandrowskiej, łodzianka - jak o sobie mówiła - z krwi i kości na proteście pojawiła się przed południem.
- Kibicuję protestom rolniczym, bo mam już dość trucia nas żywnością sprowadzaną z zagranicy -argumentowała. - Pacjenci leżący na oddział onkologicznych i chorzy z perforacje jelit, to ofiary chemikaliów dosypywanych do żywności. Trudno się dziwić, że wszyscy chorujemy. Dlatego krzyczę: Górą za rolnikami! To jest nasza ziemia polska i żadna Unia Europejska nie powinna się nam do tego mieszać! - apelowała do przechodniów.
Łodzince wspierającej rolników towarzystwa dotrzymywał pan Krzysztof, mieszkaniec Łodzi i posiadacz ogródka przeznaczonego na warzywniak.
- Solidaryzuję się z rolnikami - mówił. - Tego co przychodzi z zagranicy jeść się nie da. Kiedyś ludzie żyli długo, moja babka 102 lata, moja mama 98 lat, bo jedzenie było zdrowe. A teraz? Aż strach pomyśleć co czeka nasze dzieci i wnuki jeśli tej chemizacji żywności nie powstrzymamy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hit! Pokazali taniec Radwańskiej i jej koleżanek. Tak balowała na weselu znajomych
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt
- Padliśmy, gdy zobaczyliśmy z bliska stopy Heleny Vondrackovej! Ten widok poraża