Faworytem tego pojedynku byli tyszanie. Podopieczni Kamila Kieresia dwa razy wychodzili na prowadzenie - najpierw za sprawą Jakuba Świerczoka, który w 24 min celnym strzałem wykończył bardzo ładną indywidualną akcję, a potem Wojciecha Szumilasa, po strzale którego katastrofalny błąd popełnił Sławomir Janicki. Bramkarz ,,pomarańczowo-czarnych" wypuścił piłkę z rąk i ta minęła linię bramkową.
Żadne z tych trafień nie załamało jednak głogowian. Do remisu 1:1 doprowadził tuż przed przerwą Karol Danielak popisując się kapitalnym strzałem sprzed pola karnego, a gola na wagę jednego punktu zdobył Paweł Wojciechowski, wykańczając składną kontrę swojego zespołu.
- Remis po pierwszej połowie był sprawiedliwy, chociaż to my powinniśmy otworzyć wynik po sytuacji Danielaka. W drugiej - z całym szacunkiem - nawet, jeśli w pierwszych minutach GKS dominował, to nie przekładała się ona na sytuacje. Bramka padła po uderzeniu z dużej odległości. Umówmy się, to nie był strzał stadiony świata - mówił po spotkaniu trener Mamrot.
Stworzyliśmy kilka okazji, więc jest żal. To nasz piąty z kolei bardzo dobry mecz i towarzyszy nam spory niedosyt punktowy. Mimo tego duży szacunek dla drużyny, bo dwa razy goniła wynik i dwa razy doprowadziła do wyrównania. To też bardzo ważne - podsumował szkoleniowiec MZKS-u.
W następnej kolejce piłkarze Chrobrego pojadą do Siedlec na mecz z tamtejszą Pogonią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?