Popularny "Wiking" ostatnią oficjalną walkę stoczył 10 listopada 2012 roku w Hamburgu. Wówczas prawdziwej lekcji boksu udzielił mu ukraiński mistrz tej profesji Władimir Kliczko. Polak wprawdzie wytrzymał z czempionem dwanaście rund, ale końcowy werdykt sędziów był do przewidzenia niemal od połowy starcia.
Była to pierwsza i jak dotąd jedyna porażka Wacha na zawodowych ringach (stoczył ich 28 - przyp. JP). Krakowianin wczoraj poznał nazwisko przeciwnika, z którym zmierzy się 17 października podczas gali Windoor Boxing Night. Będzie nim Samir Kurtagic. Serb to również doświadczony zawodnik, tyle że do ringu wchodził o wiele rzadziej niż Polak. Mający 38 lat Kurtagic stoczył osiemnaście zawodowych pojedynków, z czego dwanaście wygrał, a sześć przegrał. Nigdy nie walczył na dystansie dwunastu rund. Najwięcej ośmiu - i tyle też po-trwa jego starcie z Mariuszem Wachem.
- Jestem gotowy na powrót do ringu. Nie mogę się już doczekać tej walki. Wprawdzie nie stoczyłem żadnej przez dwa lata, ale ciężko pracowałem nad formą. Sparowałem w Stanach Zjednoczonych m.in. z Davidem Hayem i czuję, że jestem przygotowany. Zapraszam wszystkich na mój wielki come back - mówił z uśmiechem rosły Wach. W walce wieczoru dzierżonowskiej gali zobaczymy 23-letniego wrocławianina Kamila Łaszczyka, który w ciągu ośmiu rund ma się rozprawić z Hiszpanem Sergio Romero. Jeśli Łaszczyk pokona 29-latka, to jak mówi trener obu Polaków Piotr Wilczewski, w kolejnej walce powinien już mierzyć się o pas mistrzowski w kategorii piórkowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?