Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogdan Zdrojewski: Nie wybieram się do europarlamentu i nic nie wiem o swojej dymisji

Marcin Moneta, Witold Głowacki
Paweł Relikowski
Czy Bogdan Zdrojewski zamieni ministerstwo kultury na Parlament Europejski? Sam zainteresowany zaprzecza. - Rzeczywiście, premier pytał mnie o to, czy mam takie plany, jednak zaprzeczyłem i chciałbym zdementować różne plotki w tym zakresie - tłumaczy były prezydent Wrocławia.

Teoretycznie do wyborów europarlamentarnych wciąż jeszcze daleko. Kampania ruszy na dobre na początku przyszłego roku. Same wybory odbędą się w maju. Ale już dziś eurowybory - a raczej związane z nimi personalia - to jeden z najważniejszych i najważniejszych tematów politycznej "kuchni".

Ewentualną przeprowadzkę do Brukseli rozważają nawet niektórzy ministrowie rządu Donalda Tuska. Nieoficjalnie mówi się, że ministerialny stołek zamieni na ławę w europarlamencie minister Michał Boni. Jako potencjalnego kandydata do europarlamentu wymienia się też byłego prezydenta Wrocławia i ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. On sam jednak w rozmowie z Gazetą Wrocławską zaprzecza tym rewelacjom.

Zdrojewski przyznaje jednak, że był o to pytany przez Donalda Tuska. - Rzeczywiście, premier pytał mnie o to, czy mam takie plany, jednak zaprzeczyłem i chciałbym zdementować różne plotki w tym zakresie - mówi minister. - Nie planowałem, ani nie planuję startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. To nie jest forma działania, która mnie interesuje. Wolę mieć bezpośredni wpływ na rzeczywistość, niż siedzieć w ławach i głosować. Choć przyznam, że dla niektórych europarlament to atrakcyjna alternatywa, także finansowa

Zdrojewski przyznaje, że do startu w wyborach namawiały go osoby ze środowiska wrocławskiej PO. - Ale były to raczej pojedyncze głosy, na zasadzie pochwał dla mojej działalności i nic więcej. Sam nie planuję odejścia z funkcji ministra i nic nie wiem, by planowano moją dymisję - tłumaczy Zdrojewski.

Według niektórych europarlamentarzystów Platformy o brukselskim wytchnieniu mają myśleć m.in minister nauki i szkolnictwa wyższego Beata Kudrycka, a nawet bardzo wysoko oceniana przez Donalda Tuska minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

- Szczerze mówiąc, pewnie każdy, kto jest już tyle czasu w samym środku tego wszystkiego, może poważnie myśleć o możliwości zmiany - mówi ważny polityk Platformy. Podkreśla, że jego zdaniem, jest zdecydowanie za wcześnie, by mówić o konkretnych nazwiskach. I wskazuje, że pierwszy, naprawdę do tego sensowny termin pojawi się dopiero latem - przy ewentualnych zmianach w rządzie. Nie ma bowiem w planach bezpośredniej drogi wprost z resortów do Brukseli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska