Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z podróży do Chin

Katarzyna Mroczkowska
Paweł Relikowski
Większość z nas lubi podróżować, oglądać zabytki, poznawać ludzi, stykać się z innymi kulturami. W jaki sposób zwiedzamy świat, jest naszą indywidualną sprawą. Moja przygoda z turystyką zaczęła się cztery lata temu.

Chciałam wykorzystać fakt, iż mam długą przerwę miedzy jednym a drugim wyczerpującym sezonem. Z moją wieloletnią kumpelą, byłą zawodniczką Impel Gwardii Wiolą Szkudlarek spakowałyśmy plecaki, namiot oraz mapę i wyruszyłyśmy w ponadtrzytygodniową tułaczkę po Europie. Połknęłam bakcyla. Potem pojechałam na Kubę i do niesamowitych Indii. Teraz nie wyobrażam sobie wycieczki z biurem turystycznym. Emocje jakie towarzyszą zwiedzaniu świata na własną rękę są niezapomnianym doświadczeniem. Kiedy wraca się z jednej wyprawy, od razu myśli się o następnej.

Obecnie jestem w trakcie podróży do Chin. Początkowo myślałam o Meksyku. Odpadł, bo warto znać chociaż podstawy języka hiszpańskiego. A ja nie znam. Jeszcze. Po długim namyśle zdecydowałyśmy się z Wiol na Państwo Środka. Ogromny kraj, najludniejsze państwo na Ziemi. Jest tysiąc powodów, żeby je odwiedzić. Dla mnie największą wartością będzie sam pobyt w chińskiej rzeczywistości. Podejrzewam, że kiedy wysiądę w Pekinie, to znajdę się w innym wymiarze. I na łamach Polski Gazety Wrocławskiej chcę zdawać relację ze swojej "kosmicznej" wyprawy.

Trasę Wrocław - Pekin pokonam pociągami. Najpierw do Lwowa, potem ze Lwowa do Moskwy (cała dobę), następnie z Moskwy do gospodarza ostatnich letnich igrzysk koleją transmongolską (pięć i pół dnia). Na miejsce dotrę 21 czerwca. W Chinach będę tylko miesiąc. Wiem z doświadczenia, że to jest chwila na takich wyprawach. Potem mam zamiar podróżować z Pekinu na południe. Gdzie dokładnie? Nie wiem. Przewodnik poczytam w pociągu. Często o wyborze miejsc decydują przypadek i spontaniczna decyzja. Jedyną wiadomą będzie wówczas wylot z Hong Kongu do Polski 21 lipca. Liczę na świetną przygodę bez przykrych niespodzianek.

Za mną pierwszy etap kolejowy. Weekend spędziłam we Lwowie. Spakowana na ostatnią chwilę nie zdążyłam się przygotować do pobytu w tym mieście. Dzięki moim znajomym znalazłam nocleg i miałam kompanów, którzy się mną zajęli (Wiol dojedzie na pociąg do Moskwy). Bardzo fajni ludzie. Dziękuję im za pozytywne wibracje. Przyjęli mnie do swojego grona, pokazali swoje miejsca i gościli przez trzy dni.

Trasę Wrocław - Pekin pokonam pociągami. Najpierw do Lwowa, potem ze Lwowa do Moskwy, następnie z Moskwy do gospodarza ostatnich letnich igrzysk koleją transmongolską.

Sam Lwów jest pięknym miejscem. Przypomina Wrocław, więc czuje się tutaj prawie jak w domu. Klimatyczna lwowska Starówka została wpisana na światową listę UNESCO. Jest co oglądać i gdzie się pokręcić. A przy tym wszystko jakby przyjazne dla polskiego turysty: niedrogo, niedaleko i można się dogadać po polsku. W upalne dni popijałam popularny kwas, pyszną czekoladę oraz piwo, z którego słynie Lwów. Przemieszczałam się marszrutkami, czyli minibusami stanowiącymi komunikację miejską. Istnieje kilka określonych przystanków. Właściwie wsiada się i wysiada gdzie chce. Jeżdżą co jakiś czas, czyli po prostu trzeba czekać. Sympatyczny środek lokomocji. Koronny punkt wizyty stanowił spacer po Cmentarzu Łyczakowskim i Cmentarzu Orląt Lwowskich. Majestatyczne miejsce. Szczerze polecam Lwów na weekendowy wypad. Każdy znajdzie coś
dla siebie.

Przede mną podróż do Moskwy i dalej do Pekinu. Jestem bardzo ciekawa kolejki transmongolskiej. Jak wytrzymać pięć dni w pociągu? Jak odnaleźć się na pekińskim dworcu i znaleźć nocleg? To będzie "chiński film". Zapraszam na kolejną relację za około tydzień oraz do lektury na moim blogu myfeelingoftheworld.wordpress.com.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska