Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni wrócili na Dworzec Główny

Redakcja
fot. internauta
Śpią na ławkach w poczekalni, wypoczywają na schodach w holu głównym. Często z tobołkami, w których chowają cały swój dobytek, chronią się w murach dworca przed zimnem. Bezdomni wrócili na wrocławski Dworzec Główny. Kolejarze zapewniają, że o dworzec wciąż dbają i o bezdomnych informują straż miejską. Tyle że straż się nimi nie zajmuje, odsyłając do policji. A ta nie zawsze ma podstawę do interwencji. Bo przykry zapach, to nie przestępstwo.

- Miałem wątpliwą przyjemność zobaczyć, jak jeden z zimowych rezydentów dworca oddaje mocz na środku schodów prowadzących na parking podziemny - denerwuje się nasz Czytelnik Jan Kowalski. A PKP odpowiada: "Komfort podróżnych jest dla nas priorytetem".

- Tunele i klatki schodowe, które prowadzą na parking są wiecznie obsikane i śmierdzące. Na dworcu jest ochrona, dlaczego więc pozwala przebywać bezdomnym na dworcu skoro istnieją takie miejsca jak noclegownie? - denerwuje się nasz Czytelnik Jan Kowalski. Widok mężczyzny oddającego mocz na terenie dworca przelał jego czarę goryczy.

W PKP zapewniają, że dbają o komfort podróżnych. - Osoby, które zakłócają spokój i zasady bezpieczeństwa oraz sprawiają, że inni czują się niekomfortowo, są wypraszane z dworca przez pracowników ochrony. Poza tym ochrona informuje osoby bezdomne o możliwości skorzystania z noclegowni. Współpracujemy także z Towarzystwem Św. Brata Alberta. Ponadto wielokrotnie zwracaliśmy się z prośbą o interwencję do straży miejskiej - wylicza Paulina Jankowska z biura prasowego PKP SA.

Ale że straż miejska na terenie dworca nie interweniuje. - Podejmowaliśmy takie interwencje, ale to było 10, 15 lat temu - mówi Waldemar Forysiak ze straży miejskiej we Wrocławiu. Teraz zgodnie z niepisaną zasadą, za porządek powinna być tam odpowiedzialna straż ochrony kolei i policja, która ma nawet na dworcu komisariat. Zresztą to właśnie koło niego najczęściej przesiadują bezdomni. - Jeżeli otrzymujemy zgłoszenia o osobach bezdomnych na terenie budynku, to przekazujemy je właśnie policji - dodaje Waldemar Forysiak.

Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji zastrzega, że policja interweniuje tylko wtedy, gdy zostanie popełnione przestępstwo albo wykroczenie. Od początku grudnia takie interwencje były już 293 (dotyczyły przypadków zaśmiecania, żebrania, picia alkoholu itp).
Ale nie zawsze jest podstawa do interwencji. To, że ktoś śmierdzi do policyjnej interwencji się nie kwalifikuje. Co innego, jakby załatwiał potrzeby fizjologiczne na oczach funkcjonariuszy, bił się z kolegą albo pokrzykiwał, zakłócając porządek. W przeciwnym przypadku policja może tylko namawiać bezdomnego, by przeniósł się do noclegowni. Od początku grudnia takie informacje przekazywano na dworcu już 160 razy. 25 osób trafiło do izby wytrzeźwień.

- Dworzec mamy naprawdę ładny i liczyłem, że po remoncie coś się zmieni w tej kwestii. Jak widać i chyba najbardziej czuć, nic się nie zmieniło - denerwuje się Jan Kowalski. Dodaje, że przecież Wrocław jest Europejską Stolicą Kultury. - Czy naprawdę chcemy, żeby turystów witał smród, kałuże moczu i bezdomni proszący o jedzenie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska