O tym, kto zastąpi Dariusza Kowalczyka rozmawia się już od kilkunastu dni. - Nowy marszałek, Cezary Przybylski nie ma doświadczenia w zarządzaniu tak wielką instytucją, dlatego też musi mieć na tym stanowisku zaufaną osobę - słyszymy od polityka Platformy Obywatelskiej. Sekretarz to koordynator pracy całego urzędu, prawa ręka marszałka.
Zaufaną osobą, która dodatkowo pełniła już funkcję sekretarza, jest Lilla Jaroń - była wiceminister edukacji, a wcześniej szefowa wydziału edukacji w ratuszu. I to ona dostanie ofertę pracy. Stanie się to za kilka dni.
Stanowiska stracą też Jarosław Maroszek, odpowiedzialny za zdrowie i Wiktor Lubieniecki, który zajmuje się infrastrukturą. Te dwa departamenty podlegają wicemarszałkowi Jerzemu Michalakowi z Obywatelskiego Dolnego Śląska. - Żeby dobrze prowadzić projekty, muszę mieć zespół osób w pełni tym projektom oddanych. Nie wykluczam zatem zmian na stanowiskach szefów departamentów. Ale o wszelkich zmianach najpierw porozmawiam z samymi zainteresowanymi - mówi nam Jerzy Michalak.
Przypomnijmy, że nowy marszałek Cezary Przybylski w rozmowie z nami zapowiadał, że czystek nie będzie. Tymczasem z pracą już pożegnała się rzeczniczka prasowa Dagmara Turek - Samól. Wypowiedzenie złożył również Marcin Szuchta, szef departamentu marszałka. Razem z Kowalczykiem, Maroszkiem i Lubienieckim to już pięć etatów.
Czy będą kolejne zwolnienia? Marszałek Przybylski nie odbierał dziś telefonu. W urzędzie marszałkowskim panuje jednak nerwowa atmosfera. Pracownicy różnych szczebli boją się, że lada dzień stracą pracę.
Zobacz też: Wszyscy ludzie Schetyny. Oni wkrótce mogą stracić pracę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?