Barbarzyństwo, a nie tradycja

Piszę do Waszej redakcji w sprawie artykułu o fali w szkolnej bursie, który ukazał się na łamach „Tygodnika Głogowskiego” oraz w internecie. Jestem zbulwersowany. Pominę już rzeczy, które były opisane w tekście. Myślę, że każdy zdrowo myślący człowiek oceni je jednoznacznie. No właśnie, ale ilu jest tych zdrowo myślących? Po tym, jak przeczytałem komentarze pod tekstem na Waszej stronie internetowej, nie mogłem przestać się dziwić, skąd biorą się tacy ludzie? Zdecydowana większość komentatorów brała w obronę znęcających się nad młodszymi kolegami obwiesiów, a na osobie, która słusznie nagłośniła problem, nie pozostawiała suchej nitki. No moi drodzy. Jeśli to jest dla Was normalne, to polecam wizytę u specjalisty.

Guzik mnie obchodzi, że taka jest tradycja. Też mi argument dla dręczenia słabszych. Kiedyś była tradycja palenia czarownic na stosie, albo wyrzucania chorych noworodków w przepaść... Też można to wytłumaczyć słowami „Bo to taka tradycja”. Serio. Puknijcie się w głowę i zastanówcie, czy chcecie, aby w przyszłości ktoś robił to samo Waszym dzieciom. A jak lubicie takie klimaty, to wybierzcie się do klubu sado maso.

Andrzej z Głogowa