Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bal Wiedeński to bal w starym stylu

Hanna Wieczorek
Jolanta Charzewska-Miller jest konsulem honorowym Austrii
Jolanta Charzewska-Miller jest konsulem honorowym Austrii Archiwum prywatne
Z Jolantą Charzewską-Miller, konsulem honorowym Austrii, rozmawia Hanna Wieczorek

Już w najbliższą sobotę wrocławianie będą mieli okazję bawić się na X Wielkim Balu Wiedeńskim. Czym różni się on od innych karnawałowych bali?
Przede wszystkim jest taki, jak to drzewiej bywało. Staramy się, by był to bal w wielkim stylu. Panowie występują w smokingach i frakach, a panie starają się zabłysnąć wieczorowymi kreacjami. To kilka godzin, kiedy możemy oderwać się od rzeczywistości. Bo przecież karnawał jest czasem zabawy.

Rozumiem, że na Balu Wiedeńskim nie może zabraknąć walca...
Oczywiście, walców nie zabraknie. Będzie także prawdziwy walc kotylionowy.

Czym się on różni od zwykłego walca wiedeńskiego?
Przygotowujemy pary kotylionów z numerami - jedne są dla pań, a drugie dla panów. Każdy przy wejściu dostaje jeden, a kiedy przychodzi czas walca kotylionowego, należy znaleźć swoją parę - osobę, która dostała taki sam numer. To trochę loteria, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy trafi się na dobrego tancerza, czy na trochę gorszego.

Pani umie tańczyć walca?
Tak, nauczył mnie ojciec. Rodzice lubili i potrafili tańczyć, chodzili na wieczorki taneczne, prawdziwe bale sylwestrowe.

A mąż tańczy walca?
Nauczyłam go tańczyć i walcujemy. Chociaż przyznaję, że mąż za tańcami raczej nie przepada. Jednak nie zamierzamy przez cały wieczór raczyć naszych gości wyłącznie walcami i polkami. To dość trudne tańce.

Dlaczego polkami?
Ponieważ kiedyś właśnie takie tańce na balach dominowały.

Choć tańce są oczywiście bardzo ważne, żaden bal się bez nich nie obejdzie, my proponujemy coś więcej. Do północy odbywa się koncert. Zapraszamy śpiewaków, którzy prezentują przepiękne arie operetkowe, które nie tylko wpadają w ucho, ale też koją duszę. W tym roku grać będzie Wrocławska Orkiestra Kameralna "Leopoldinum", śpiewać będą Marcelina Królicka (sopran) i David Beucher (tenor), zaprezentuje się także zespół wokalny "Voice Ractory". Gwiazdami wieczoru będą śpiewacy z wiedeńskiej Staatsoper: Luisa Albrecht i Ladislav Elgr. Bal Wiedeński jest dla nas okazją do zaprezentowania konsulatu i jego działalności. Dlatego staramy się, żeby było to wydarzenie, które zapada w pamięć. I chyba udaje się nam. Są stali bywalcy, którzy już podczas balu rezerwują miejsca na następny rok. I zawsze mamy listę rezerwową.

Bal jest dla was wizytówką, a czym jeszcze zajmuje się konsulat?
Oczywiście, pomagamy Austriakom, którzy mają jakieś problemy. Ale też służymy pomocą Polakom. Na przykład ludziom, którzy w czasie II wojny światowej byli robotnikami przymusowymi w Austrii i mieli ubezpieczenie. Państwo austriackie wypłaca im niewielką emeryturę, muszą jednak co roku dostarczać różne papiery. To wiekowe osoby, którym często pomagamy w skomplikowanych dla nich sprawach urzędowo-bankowych. Dużą satysfakcję daje nam także promowanie kultury austriackiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska