Blokada została założona już kilka dni temu, jednak właściciel wciąż się nie zgłosił do strażników, aby ci – po uiszczeniu mandatu - ściągnęli blokadę. Zdemontowana została za to przednia tablica rejestracyjna pojazdu. Niewykluczone, że auto zostało porzucone.
Dziwi również fakt, że pojazd nie został odholowany, a tylko założono na koło blokadę. Auto stoi w końcu w zatoczce autobusowej, gdzie normalnie odbywa się ruch.
- Pojazd postawiony w tym miejscu nie utrudnia ruchu, blokada jest założona słusznie – mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik Straży Miejskiej we Wrocławiu. - Zwróćmy uwagę na to, że zatrzymują się obecnie na tym przystanku tylko autobusy nocne.
"Tylko" autobusy nocne, to wciąż normalni użytkownicy ruchu. Ponadto, tuż przed samochodem jest też wymalowany żółty pas tymczasowy, umożliwiający zjazd z zatoczki w ul. św. Antoniego. "Zablokowany" przez straż samochód sprawia, że możliwe jest to nie wcześniej, niż tuż przed samym skrzyżowaniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
