Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pola irygacyjne: Osiedle ważniejsze od derkacza. Kto zamieszka z bakteriami kałowymi?

Aleksandra Zienkiewicz
Na polach irygacyjnych we Wrocławiu chcą zbudować osiedla. Ekolodzy walczą, by był tam rezerwat ptaków
Na polach irygacyjnych we Wrocławiu chcą zbudować osiedla. Ekolodzy walczą, by był tam rezerwat ptaków fot. Wojtek Wilczyński
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu odrzuciła wniosek Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego, poparty przez 16 innych organizacji, o utworzenie na polach irygacyjnych rezerwatu o powierzchni ok. 780 ha. Chciały one w ten sposób chronić ponad 200 gatunków ptaków, m.in. zagrożonego w skali światowej derkacza.

Dyrekcja wskazała, że tereny te nie należą do Skarbu Państwa, lecz do gminy Wrocław. Magistrat nie chce jednak rezerwatu w tym miejscu, bo nadal trafia tam część ścieków komunalnych. Poza tym na części tych gruntów mogą w przyszłości powstać osiedla mieszkaniowe.

Paweł Kołodziejczyk, prezes Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego, podkreśla, że chodzi nie tylko na utrzymanie unikatowego, podmokłego terenu, który jest domem dla ptaków, ale także o potencjał rekreacyjno--turystyczny. Można tam stworzyć ścieżki rowerowe i edukacyjne, czatownie do obserwowania zwierząt.

Według nieoficjalnych informacji, urzędnicy zaplanowali utworzenie na 200 ha, czyli mniej więcej jednej piątej obszaru pól irygacyjnych, zbiornika na deszczówkę, do którego zleje się nadmiar ścieków z Psiego Pola. Zdaniem ekologów, takie rozwiązanie nie sprzyja ochronie ptaków, nie tylko ze względu na małą powierzchnię, ale też zmiany poziomu wody w takim zbiorniku.

Trzy lata temu Rada Miejska uchwaliła dokument, który pozwala przeznaczyć tereny irygacyjne pod kameralne osiedla mieszkaniowe, a także aktywność gospodarczą.

Tymczasem, jak wynika z ekspertyzy prof. Franciszka Czyżyka z Politechniki Świętokrzyskiej, na wrocławskich polach zalegają tysiące ton metali ciężkich, bo przez lata były tam kierowane ścieki przemysłowe. Nie brak też bakterii kałowych i substancji powodujących zakwity wód.

- Próba rekultywacji i osuszania tych terenów uruchomi reakcje uwalniania tych związków do wód i powietrza, co może spowodować katastrofę ekologiczną i epidemiologiczną - ostrzega Paweł Kołodziejczyk, prezes Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego.

Zwolennicy rezerwatu nie składają broni. Do wojewody złożą wniosek o unieważnienie studium przyjętego przez Radę Miejską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pola irygacyjne: Osiedle ważniejsze od derkacza. Kto zamieszka z bakteriami kałowymi? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska