UOKiK o całej sprawie został zawiadomiony w czerwcu przez jednego z dłużników, który przesłał do urzędu całą swoją korespondencję z windykatorami. Firma Ultimo w listach pisała, że na jej zlecenie firma detektywistyczna Haraś i Adamczyk będzie przeprowadzała w pracy wywiady środowiskowe. Detektywi mieli też wypytywać sąsiadów. Takie działanie tłumaczono koniecznością zebrania jak największej ilości informacji na temat majątku, zarówno nieruchomości, jak i innych wartościowych rzeczy, które miały posiadać osoby zalegające ze zwrotem pożyczonych pieniędzy. Detektywi mieli za zadanie robienie również zdjęć, by w ten sposób udokumentować majątek.
- Według urzędu celem takich działań mogło być wywieranie niedozwolonej presji na dłużniku, zastraszanie i wprowadzanie go w błąd - mówi Paweł Borecki z biura prasowego urzędu. - Windykator nie ma prawa do uzyskiwania informacji od pracodawcy i sąsiadów, więc głównym celem wysyłanych informacji było wywołanie u dłużnika obawy przed pogorszeniem jego opinii w miejscu pracy i zamieszkania. Zdaniem prezes UOKiK uznała, że zakwestionowane działania spółki naruszały zbiorowe interesy konsumentów.
Ultimo zobowiązało się do zaprzestania takich działań. W związku z tym UOKiK nie nałożył na firmę żadnych kar finansowych.
Nie jest to pierwsza sprawa tych windykatorów przed urzędem. W 2007 roku straszyli dłużników spotkaniem z ich Grupą Windykacyjną Terenową, która miała odbierać dług bezpośrednio w miejscu zamieszkania osoby, która nie zapłaciła swoich należności. Z kolei w 2008 roku została ona ukarana za informowanie konsumentów m.in. o nieprawdziwych, znacznie zawyżonych kosztach procesu sądowego i kosztach egzekucyjnych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?