Drogowcy zmuszeni będą prawdopodobnie wyciąć większość drzew rosnących wzdłuż torowiska. Powód? Oprócz nawierzchni na drodze wykonawca wymienia również torowisko tramwajowe wzdłuż ulicy. Okazuje się, że tych prac nie da się wykonać, nie usuwając drzew rosnących wzdłuż torów. Drzewa korzeniami zachodzą pod torowisko, a roboty prawie na pewno by je uszkodziły. Wzdłuż ulicy rośnie ponad 50 drzew- głównie klonów.
– Od początku zakładaliśmy wycinkę. Ale chcieliśmy wyciąć jak najmniej drzew. Wykonawca poinformował nas jednak, że nie da się przeprowadzić remontu bez usunięcia dużej liczby drzew. Zleciliśmy analizę dendrologiczną, która dokładnie wykaże, jaka musi być skala wycinki. Dopiero jej wyniki pokażą, czy i o ile opóźnią się prace – mówi Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji, spółki miejskiej która nadzoruje remont.
Wycinka nie oznacza niestety, że droga będzie szersza i stanie się dwukierunkowa lub że powstanie tam druga nitka torów tramwajowych. Na oba te rozwiązania liczyli mieszkańcy, którzy od lat czekali na przebudowę. Urzędnicy zafundowali im jednak tańszy remont.
- Na przebudowę musielibyśmy poczekać znacznie dłużej, byłaby też znacznie droższa. Wiązałaby się m.in. z wykupem gruntów wzdłuż ulicy. Inwestor zdecydował się więc na remont – mówi Marek Szempliński.
Rzecznik WI tłumaczy, że nawet jeśli okaże się, że trzeba będzie wyciąć wszystkie drzewa wzdłuż ulicy, i tak nie oznacza to poszerzenia jezdni czy budowy drugiej nitki torowiska.
- Tego się nie da zrobić tak od ręki, bo trzeba by bardzo poważnie zmieniać cały projekt, a także budżet inwestycji – mówi Marek Szempliński.
Remont w nowym kształcie jest tym bardziej niezrozumiały dla mieszkańców. Wielu z nich od początku mówiło, że takie odnowienie ulicy nie ma sensu.
- Wytną drzewa, a nie zbudują drugiego torowiska? To po co to robić? Ten remont byłby uzasadniony tylko wtedy, gdyby zbudowano drugą linię, tak jak od lat planowano. Tu dojeżdża tylko tramwaj linii 17, który zawsze jest przeładowany – opowiada Maria Mincer, mieszkająca w pobliżu ul. Przyjaźni.
- Remont w tym kształcie wydaje się być za małym przedsięwzięciem, żeby spełnił swoją rolę. W końcu ulica i tak pozostanie jednokierunkowa – dodaje Mariusz Bigos, przewodniczący Zarządu Osiedla Krzyki – Partynice.
Remont ul. Przyjaźni najprawdopodobniej nie skończy się zgodnie z pierwotnym planem do końca tego roku. Póki co nie wiadomo dokładnie, o ile miesięcy przedłużą się prace. Będzie to jasne po zakończonej analizie dendrologicznej. Do końca zakończenia remontu ul. Przyjaźni pozostanie zamknięta na odcinku od Krzyckiej do Braterskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?