Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każda ciąża pod kontrolą

Eliza Głowicka
Joanna Zaremba: - Wizyty u lekarza to obowiązek. Wtóruje jej pani Agnieszka
Joanna Zaremba: - Wizyty u lekarza to obowiązek. Wtóruje jej pani Agnieszka Janusz Wójtowicz
Nie wszystkie kobiety w ciąży chcą się badać. Wkrótce zmuszą je do tego przepisy o becikowym.

Na Dolnym Śląsku, który zajmuje obecnie trzecie miejsce w kraju pod względem umieralności okołoporodowej, nadal do szpitala trafiają ciężarne, które podczas ciąży ani razu nie były u lekarza. We Wrocławiu takich rodzących jest w miesiącu kilkanaście.

Zdaniem wrocławskich położników, znacznie gorzej wygląda to w terenie, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.
- Na około 1800 porodów, które mamy rocznie, ponad 50 pań w czasie ciąży nigdy się nie badało - przyznaje Dariusz Dębicki, dyrektor ds. lecznictwa w szpitalu w Legnicy.

Przynajmniej jedna taka rodząca miesięcznie pojawia się na porodówce szpitala w Jeleniej Górze (gdzie rocznie przyjmuje się ok. 1400 porodów) czy specjalistycznego szpitala ginekologiczno-położniczego w Wałbrzychu. Problem dotyczy na ogół kobiet, które mają już kilkoro dzieci i pochodzą z biednych, zaniedbanych środowisk.

Dlaczego nie chodzą do lekarza w czasie ciąży?
- Tłumaczą, że zgubiły książeczkę ciąży albo dziecko ją zniszczyło lub pies zjadł - wylicza Dębicki.
Wkrótce się to zmieni. Aby dostać tzw. becikowe, po 1 listopada ciężarna będzie musiała być objęta opieką medyczną od 10. tygodnia ciąży. Warunkiem otrzymania 1000 zł z tytułu urodzenia dziecka będzie pokazanie zaświadczenia w opiece społecznej.

- Nasi pracownicy już rozwieszają informacje w przychodniach i szpitalach - potwierdza Magdalena Tomicka-Paluszczak, kierownik działu świadczeń we wrocławskim MOPS-ie. I dodaje, że wciąż nie znają szczegółów, bo nie ma wzoru zaświadczenia.
Zdaniem specjalistów, dzięki wprowadzanemu rozwiązaniu zmniejszy się odsetek noworodków z tzw. niską masą urodzeniową, a ponadto zostanie ograniczona ich śmiertelność. Ale nie tylko. Kontrola ciąży przyda się samym kobietom.

- Dzięki badaniom można wykryć wady serca, cukrzycę czy nadciśnienie. I podjąć w odpowiednim czasie leczenie - przekonuje dr Tomasz Bielanów, ordynator ginekologii i położnictwa w szpitalu im. Falkiewicza we Wrocławiu. Ale pomysł karania kobiet brakiem becikowego krytykuje. - Ukarzemy matkę czy dziecko, które nie dostanie pieniędzy? - pyta.

Joannie Zarembie, którą spotkaliśmy w szkole rodzenia fundacji Kobieta i Natura we Wrocławiu, pomysł z obowiązkowymi badaniami się podoba się.
- Nie wyobrażam sobie, jak kobieta w ciąży może nie chodzić do ginekologa, by upewnić się, czy dziecko jest zdrowe - mówi. Ona, gdy tylko odkryła, że jest w ciąży, do lekarza pobiegła od razu.

Nie mniej niż 7 wizyt u lekarza
Z prof. Mariuszem Zimmerem, konsultantem wojewódzkim ds. położnictwa, rozmawia Eliza Głowicka.

Ile mieszkanek regionu widzi ginekologa pierwszy raz, gdy idzie rodzić do szpitala?

Nie wiem. Liczę jednak, że ankiety, które obowiązują od marca na porodówkach w 11 największych szpitalach w regionie, dadzą nam na to odpowiedź. Jesteśmy jedyni w kraju, którzy je wprowadzili. We Wrocławiu nie jest to w każdym razie plaga.

Na czym polega ta ankieta?

Lekarz na sali porodowej, na podstawie książeczki ciąży, wpisze, kto zajmował się ciężarną, jak często się badała, co jej ewentualnie dolega. Dzięki temu będziemy wiedzieli, co i gdzie źle się dzieje, aby to potem móc zmienić. Za cztery miesiące zrobimy pierwsze podsumowanie.

Resort pracy i polityki społecznej chce uzależnić wypłatę becikowego od obowiązkowej opieki medycznej w czasie ciąży. To dobry pomysł?

Każdy ruch, który ma zmobilizować kobiety do badań, jest słuszny, bo nie wszystkie panie są odpowiedzialne. Ciężarna powinna odwiedzić ginekologa 7-8 razy w czasie ciąży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska