Górnik jak to Górnik - znów spisuje się lepiej niż wszyscy przewidywali. Koniec końców w Zabrzu pozostał Prejuce Nakoulma, którym interesowały się kluby zagraniczne. Z transferu nic nie wyszło i napastnik z Burkina Faso wciąż jest ważnym elementem układanki trenera Adama Nawałki. Jak by tego było mało, w przerwie na kadrę do zespołu dołączył Błażej Augustyn, wychowanek Strzelinianki Strzelin, a przez ostatnie pięć lat zawodnik włoskiej Catanii. Swego czas dużo się mówiło o jego przejściu do Śląska Wrocław, ale ostatecznie wylądował w Górniku. Wiele wskazuje na to, że w nowych barwach zadebiutuje właśnie przeciwko Zagłębiu, zwłaszcza, że kontuzjowany jest Adam Danch.
- Testowaliśmy kilku obrońców, ostatecznie decydując się podpisać kontrakt z Błażejem Augustynem, na którego bardzo mocno liczymy - powiedział trener Nawałka.
Jego zespół będzie faworytem, ale Zagłębie pojechało do Zabrza z myślą o dobrym wyniku. - Nasze zwycięstwo z Ruchem Chorzów to już historia, trochę czasu już minęło. Ostatnie dwa tygodnie to był czas spokojnej pracy, w tym na zgrupowaniu w Opalenicy. Od wtorku przygotowywaliśmy się pod kątem spotkania z Górnikiem - opowiada opiekun "Miedziowych" Adam Buczek.
Szkoleniowiec będzie miał przed tym spotkaniem mały, aczkolwiek raczej przyjemny, dylemat - na kogo postawić w linii ataku swojego zespołu. Michal Papadopulos, który dotychczas był pewniakiem, dostał przecież poważnego konkurenta w osobie Arkadiusza Piecha. Ten w debiucie w lubińskich barwach strzelił gola. Może więc grać będzie Zagłębie dwoma napastnikami?
- Nie widzę w tym problemu. Nie jestem przywiązany do jednego systemu gry. Pracując w Polkowicach ustawienie z dwoma napastnikami przynosiło dobry skutek. Wszystko zależy od tego, w jakiej będą formie nasi napastnicy. Dlaczego mamy stawiać tylko na jednego zawodnika w przodzie, skoro mamy ich w kadrze czterech, a wraz z wracającym do zdrowia Damianem Kowalczykiem pięciu - zastanawia się Buczek.
Tak na dobrą sprawę ważniejsze od tego, jak zagrają lubinianie jest to, by zdobyli w Zabrzu trzy punkty. Po wygranej z Ruchem ich sytuacja w tabeli poprawiła się, ale wciąż daleka jest od ideału. - Chcemy, żeby widowiska z naszym udziałem podobały się, ale nasza praca oceniana jest przez pryzmat wyników. Jak zaczniemy punktować i nabierzemy większej pewności siebie, to i gra z meczu na mecz będzie ładniejsza - kończy Buczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?