Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agencja rolna żąda wielkich pieniędzy od Wałbrzycha

Sylwia Królikowska
Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, razem ze wszystkimi podstrefami, zatrudnia ponad 30 tysięcy ludzi
Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, razem ze wszystkimi podstrefami, zatrudnia ponad 30 tysięcy ludzi Dariusz Gdesz
Agencja rolna chce 10 mln zł za oddane grunty. Prezydent Wałbrzycha nie zamierza płacić.

Agencja Nieruchomości Rolnych domaga się od gminy Wałbrzych zapłaty około 10 mln zł za grunty, które zostały w 1997 roku przekazane gminie nieodpłatnie. To tereny, na których dziś stoi Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna.
Gmina dostała je pod pewnym warunkiem. Przez dziesięć lat, czyli do 2007 roku, mogła je wykorzystać na inwestycje w ramach zadań własnych. Chodzi na przykład o sieć ciepłowniczą czy wodociągową.

Tymczasem już dwa lata po przejęciu gruntów lokalne władze przekazały je Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. W Agencji twierdzą, że tym samym gmina złamała warunki umowy.
- Wałbrzych nie wywiązał się z postanowień umowy nieodpłatnego przekazania, w związku z czym Agencja podjęła działania zmierzające do obciążenia gminy - wyjaśnia Marzena Szocińska-Klein z wrocławskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych.

W Urzędzie Miejskim twierdzą, że Agencja chce 10 mln zł. Marzena Szocińska-Klein nie chce tego potwierdzić. Jednocześnie przekonuje, że cały czas trwają rozmowy.
- Zdajemy sobie sprawę z sytuacji ekonomicznej gminy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby ugodowe załatwienie sprawy i w związku z tym prowadzimy negocjacje - tłumaczy Marzena Szocińska-Klein.
Jednak gmina już dziś zapowiada, że nie zamierza płacić Agencji. Dlaczego? Dzięki utworzeniu strefy pracę znalazło kilka tysięcy wałbrzyszan.

Ewa Frąckowiak z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu tłumaczy, że działki trafiły w ręce inwestorów ze Specjalnej Strefy Ekonomicznej, bo chodziło o zmniejszenie bezrobocia. Pod koniec lat 90. przekraczało ono w Wałbrzychu 20 proc., zaś w 2002 roku w całym powiecie bez pracy było prawie 40 proc. mieszkańców.

W magistracie argumentują, że jednym z zadań gminy, która miała wówczas status powiatu grodzkiego, było przeciwdziałanie bezrobociu. I rzeczywiście, powstanie strefy spowodowało, że w kolejnych latach liczba osób bez pracy szybko malała, dochodząc do poziomu kilkunastu procent.
Obie strony sporu zapewniają o swojej gotowości do kompromisu, lecz nie wiadomo, na czym miałby on polegać.
Jeżeli nie dojdą do porozumienia, sprawa stanie się poważna. Wydatek 10 mln zł w poważnym stopniu odbiłby się na budżecie gminy.
Ta całkiem niedawno poręczyła spółce Aqua-Zdrój, która ma wybudować kompleks sportowy, kredyt w wysokości 83 mln zł. Pożyczka ma być spłacana przez 30 lat. Całkowity koszt sięgnie 175 mln zł.

Jak wynika z naszych informacji, władze Wałbrzycha planują zaciągnięcie kolejnego kredytu, w wysokości ok. 30 mln zł, na spłatę innych zobowiązań i pokrycie planowanego deficytu w kasie.
Za 10 mln zł, których żąda Agencja, można by wyremontować sypiące się kamienice w Rynku czy zalepić większość dziur w gminnych drogach.

Sytuacją zbulwersowani są radni miejscy. Okazuje się, że wielu o żądaniach Agencji Nieruchomości Rolnych dowiedziało się od nas.
- Niedawno mieliśmy posiedzenie komisji gospodarki i nie było o tym ani słowa - mówi Dariusz Gustab, radny niezrzeszony. - Dlaczego o tak poważnych sprawach w ogóle nas się nie informuje?

Płacą setki tysięcy złotych
Około 160 tys. zł kosztowało gminę Jelenia Góra bezprawne zwolnienie grupy pracowników urzędu miejskiego. Obecny prezydent Marek Obrębalski dwa lata temu, po wygranych wyborach, pozbył się z urzędu 13 pracowników, m.in. sekretarza miasta, czterech naczelników wydziałów i siedmiu zwykłych urzędników. Większość z nich poszła do są-du. Przyznano im wielotysięczne odszkodowania. Protesty społeczne powstrzymały w latach 90. budowę spalarni w Osetnicy. Gmina Chojnów, która w 1991 r. pochopnie zgodziła się na budowę "ekologicznej bomby", dopiero po pikietach wycofała swoją zgodę na inwestycję. Wrocławska firma Ecospal pozwała samorząd do sądu, twierdząc, że zainwestowała ponad 20 mln zł. W pierwszej instancji sąd przyznał jej 5 mln zł odszkodowania. Proces trwa, bo gmina odwołała się od tego orzeczenia.
RS, TOW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska