Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy będzie wojna o graczy Zagłębia?

Michał Mazur
Michał Stasiak (z prawej) nie chce grać na zapleczu ekstraklasy. Być może już niebawem opuści Zagłębie
Michał Stasiak (z prawej) nie chce grać na zapleczu ekstraklasy. Być może już niebawem opuści Zagłębie Janusz Wójtowicz
Bartczak i Stasiak myślą o odejściu z Lubina. Ale Zagłębie nie chce się ich pozbyć lekką ręką.

Zagłębie Lubin wyjechało w poniedziałek na obóz do Wisły. Wśród 29 piłkarzy, którzy wsiedli do autokaru, byli także Michał Stasiak i Grzegorz Bartczak. Czy zostaną z drużyną do końca zgrupowania? Wątpliwe. Obaj ani myślą grać w nowej I lidze i robią wszystko, by opuścić zdegradowany za korupcję klub.
Oficjalnie jednak tematu ich odejścia nie ma.
- Na razie nie miałem żadnych sygnałów dotyczących zmiany barw klubowych przez któregokolwiek z naszych piłkarzy - twierdzi Jakub Jarosz, dyrektor sportowy klubu. Przeciwnego zdania jest jednak menedżer Bartczaka i Stasiaka - Bartłomiej Bolek.
- Już w czasie transferu Maćka Iwańskiego do Legii wspominałem działaczom o tym, że chłopcy po degradacji będą chcieli odejść. Dlatego daliśmy sobie kilka dni na zastanowienie się nad dalszymi ruchami - mówi Bolek.

Stasiak i Bartczak mają oferty z Polski i z zagranicy (m.in. z Legii i Wisły). Problemem jest jednak to, czy klub da im zielone światło na transfer. Zawodnicy mają w kontraktach zapisane spore sumy odstępnego i tylko od dobrej woli miedziowych zależy, czy zgodzą się sprzedać piłkarzy za mniejsze pieniądze.
Jeśli Zagłębie na to nie pójdzie, piłkarze mogą oddać sprawę do Polskiego Związku Piłki Nożnej. A ten teoretycznie może nawet rozwiązać ich kontrakty z winy klubu, wykorzystując fakt degradacji do niższej ligi (tak samo stało się niedawno w przypadku graczy Górnika Łęczna). Wtedy lubinianie nie zobaczyliby ani złotówki.
- Absolutnie nie dopuszczam takiego rozwiązania. Na ile znam przepisy, a trochę się w nich orientuję, w naszym przypadku nie istnieją podstawy do rozwiązania umów z winy klubu. Może gdybyśmy spadli - tak jak Górnik Łęczna - do amatorskiej III ligi. A tak, nadal jesteśmy w lidze zawodowej i nasze kontrakty obowiązują - zaznacza Jarosz.

Z kolei Bolek nie chce przyznać, czy jest gotowy pójść na noże z Zagłębiem.
- Nasza współpraca do tej pory przebiegała bardzo dobrze i nie wierzę, że to się zmieni. Poza tym nie chcę rozmawiać z klubem na łamach prasy. Wyjaśnimy sobie wszystko pod koniec tygodnia - deklaruje menedżer.
Zresztą sam klub też raczej nie chce wojny. Już w przypadku Iwańskiego pokazał, że jest skłonny do ustępstw (sprzedał go do Legii za mniejsze pieniądze niż zapisano w kontrakcie piłkarza).
- Poza tym, jak mi ktoś zagrozi, że albo odejdzie, albo się powiesi, to go puszczę - śmieje się Jarosz.

I już szykuje się na ewentualne odejścia czołowych graczy. Właśnie podpisał kontrakty z dwoma nowymi zawodnikami: Arturem Wenską (SMS Kraków) i Patrykiem Bryłą (Krakus Kraków).
- Naszym piłkarzem na 99 procent będzie także Łukasz Jasiński z Tura Turek. Niemal dogadaliśmy się również z Zagłębiem Sosnowiec w sprawie transferu Jewhena Kopyła - zdradza Jarosz. - Musimy się zabezpieczyć, stąd te ruchy. Najgorzej, gdyby połowa drużyny odeszła, a my obudzilibyśmy się z ręką w nocniku - dodaje dyrektor klubu.
Być może w trakcie obozu dojadą nowi piłkarze. W Wiśle Zagłębie przebywać będzie do 2 lipca. W tym czasie zagra cztery sparingi: z Zagłębiem Sosnowiec (25.06), Odrą Wodzisław (28.06) oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała i ukraińskim Arsenałem Kijów (obydwa mecze odbędą się w dniu wyjazdu, 2 lipca).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska