Dwoje nastolatków nie żyje. Samosąd na podejrzanym?

Zagórów to małe miasteczko oddalone około 20 km na południe od Słupcy. Ma Mały i Duży Rynek, kościół, dworzec PKS. Ale dla tamtejszej młodzieży liczą się „ławki, bloki i las” – to tam się spotykają. 31 maja w lesie niedaleko bloków Kamil K. po raz pierwszy zaczepił Patrycję Sochę. Śliczną 15-latkę, wzorową uczennicę występującą na szkolnych apelach, popularną i lubianą dziewczynę z bogatego domu, która miała bzika na punkcie prostowania włosów i ładnych ciuchów. Cztery miesiące później Patrycja nie żyła. Została znaleziona nieprzytomna pod wpływem narkotyków na podwórku Kamila K. w nocy z 13 na 14 sierpnia. Chłopak jest na wolności, sąd oddalił wniosek o tymczasowe aresztowanie, a w Zagórowie aż wrze od emocji i komentarzy. W ostatni weekend Kamil został pobity.

Czytaj także:

Zagórów: Tajemnicza śmierć 15-latki. Przez narkotyki?

– To samosąd i na tym się nie skończy. Ile jeszcze śmierci trzeba, żeby sąd go zamknął? – słychać w Zagórowie.
Kamil K. ma 21 lat, studiuje w Poznaniu, w październiku ma rozpocząć naukę na drugim roku. Nie wiadomo, co dokładnie studiuje, wersji jest kilka. Prokuratorowi w Słupcy powiedział, że turystykę, jego babcia twierdzi, że informatykę, w Zagórowie mówi się, że języki: angielski albo niemiecki.

Zanim zmarła Patrycja Socha, dwa lata temu pod koniec sierpnia w wypadku zginął jego kolega – 18-letni Wiktor Herian. Kierowcą był Kamil K. , prowadził pod wpływem alkoholu. Sąd pierwszej instancji wydał na niego wyrok trzech lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Chłopak nie trafił do więzienia. Sąd Apelacyjny przekazał bowiem w lutym tego roku sprawę do ponownego rozpatrzenia. 25 września odbędzie się nowy proces w tej sprawie przed sądem w Słupcy.

Cały reportaż w piątkowym Magazynie Głosu Wielkopolskiego