Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Grala uniewinniony, ale prokuratura się z tym nie zgadza. Napisała kasację

Marcin Rybak
Leszek Grala - prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej
Leszek Grala - prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej fot. Michał Pawlik
Wrocławska prokuratura napisała kasację od wyroku uniewinniającego Leszka Grali, prezesa Dolnośląskiej Izby Rolniczej, polityka PSL. W czerwcu Sąd Okręgowy uniewinnił go z zarzutu przekroczenia uprawnień przy rozdzielaniu unijnych dotacji. Śledczy nie chcą się z tym pogodzić. Tym bardziej, że pisemne uzasadnienie wyroku nie zostawia suchej nitki na Leszku Grali. Ale – zdaniem sądu – prezes DIR mógłby co najwyżej odpowiadać dyscyplinarnie.

Z lektury pisemnego uzasadnienia wyroku wynika, że sąd uznał za prawdziwe wszystko co – zdaniem prokuratury – działo się w Izbie Rolniczej na przełomie 2088 i 2009 roku. Chodziło o program unijny "Mój szef to ja". Miał promować przedsiębiorczość. Zaczynał się konkursem na pomysł na własny biznes. Autorzy najlepszych projektów przechodzili biznesowe szkolenie i dostawali dotacje na rozkręcenie swojej małej firmy (do 40 tys. zł).

Sąd uznał, że do programu trafiały osoby protegowane przez Leszka Gralę a on miał tego pełną świadomość. Linie obrony prezesa DIR sędziowie uznali za niewiarygodną i nielogiczną. Jednak ocenili, że nie było przestępstwa. Prokuratura oskarżyła Gralę o przekroczenie uprawnień, ale to przestępstwo może popełnić jedynie "funkcjonariusz publiczny". Prezes Izby Rolniczej funkcjonariuszem publicznym nie jest.

Sąd – czytamy w uzasadnieniu – nie zgodził się ze stanowiskiem oskarżonych (czyli Grali oraz jego podwładnej Bożeny R.) że "dysponowanie przez DIR środkami publicznymi przeznaczonymi na realizację programu "Mój szef to ja" było w pełni transparentne i obiektywne". Przeciwnie. Dowody wskazują, że "pewne osoby" trafiały do programu dzięki protekcji "co istotnie ułatwiało im uzyskanie wsparcia finansowego".

Sąd uznał za wiarygodne zeznania członków komisji oceniającej projekty. Opowiadali oni jak trafiały do nich informacje kogo mają przepuścić z powoływaniem się właśnie na Gralę. Prezes DIR przekonywał, że nie miał o tym zielonego pojęcia. Jego zdaniem była to "nadgorliwość by nie rzec wprost wazeliniarstwo". Sugerował, że pracownicy - bez jego wiedzy, przepuszczali osoby, które uznali za powiązane z nim.

Sąd nie uwierzył mu. Tak jak nie uwierzył, że obciążające Gralę zeznania i wyjaśnienia były wymuszane przez prokuratorów i policjantów. Gralę – w czasie śledztwa – obciążała współoskarżona Bożena R. Później w czasie procesu sąd był przekonywany, że jej wyjaśnienia wymuszono poprzez "naciski". Sąd nie dość, ze nie uwierzył to jeszcze przypomniał jedno z przesłuchań Bożeny R. ze śledztwa, podczas którego mówiła, ze naciski wywiera na nią "środowisko polityczne" Leszka Grali. Owo środowisko – czytamy w wyroku – "wywierało na nią naciski i obwiniało ją o złożenie obciążających Leszka Gralę wyjaśnień".

Skąd więc uniewinnienie? Sąd przypomina zasadę prawną "nullum crimen sine lege" ( z łaciny: "nie ma przestępstwa bez ustawy"). Nie można uznać, że Leszek Grala i Bożena R. popełnili zarzucane im przez prokuraturę przestępstwo. W kodeksie karnym jest bardzo jednoznaczna definicja "funkcjonariusza publicznego". I nie można jej naciągać. Osoby pracujące w samorządzie - jakim jest Izba Rolnicza – takimi funkcjonariuszami nie są. Sąd wytknął prokuraturze, że powinna była sprawdzić czy w tej sprawie nie doszło do korupcji. Bo od początku powinno być dla śledczych jasne, że o przekroczenie uprawnień Grali i Bożeny R. oskarżyć się po prostu nie da.

Co teraz? Skarga kasacyjna w ostatnich dniach trafiła do Sądu Najwyższego. Prokuratura przekonuje w niej, że Sąd Okręgowy pomylił się i oskarżeni funkcjonariuszami publicznymi jednak byli. Jeśli jednak ich argumenty nie zostaną uwzględnione, może się okazać, że jest poważna luka w przepisach. I prawo karne jest bezsilne wobec nieuczciwego wydawania pieniędzy z Unii Europejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska