Samorządy miały uporać się z tym do końca marca, bo taki plan ułożyło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jednak w tym tygodniu zmieniło zasady.
Wiceminister Tomasz Siemoniak uznał, że nie będzie konsekwencji dla tych wójtów, burmistrzów i starostów, którzy nie dotrzymali pierwotnego terminu. Czyli pieniądze na zaplanowane inwestycje nie przejdą samorządowcom koło nosa.
Część gmin i powiatów do rozpisania przetargów na schetynówki zabrała się bardzo późno.
- Czekaliśmy na rozporządzenie MSWiA, które dotyczyło przekazywania dotacji na inwestycje - tłumaczy Ireneusz Pyczak z urzędu miejskiego w Żmigrodzie. Gminy i powiaty na wyłonienie wykonawców dostały tylko miesiąc.
W komfortowej sytuacji były samorządy, które miały odłożone własne pieniądze na te zadania i musiały czekać na rządowe dotacje.
Ale pod górkę mieli ci, którzy nie czekali - ogłosili przetargi i wyłonili wykonawcę.
- U nas pojawił się problem, bo przetarg na remont alei Podwale oprotestowała jedna z firm - mówi Andrzej Piękny, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Wałbrzychu.
Ale nie tylko przepisy, które przedsiębiorcom umożliwiają odwołania, protesty i miesiącami przeciąganie ostatecznego finału, opóźniły roboty w terenie. Dołożyły się do tego kryzys gospodarczy i ostra walka firm o przetrwanie na coraz trudniejszym rynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?