18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w kopalni Rudna

Urszula Romaniuk
To pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w kopalniach miedzi.
To pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w kopalniach miedzi. Piotr Krzyżanowski
Operator wozu kotwiącego zginął w kopalni Rudna po samoistnym wstrząsie, jaki nastąpił dziś tuż po godzinie pierwszej w nocy, 1100 metrów pod ziemią.

Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna wyszedł z wozu i wtedy został przysypany przez skały. Trudno było nawet zlokalizować miejsce, w którym się znajdował.

Według skali górniczej wstrząs miał energię tzw. siódemki. Na ludzi posypały się bryły skalne, potem poczuli silny podmuch powietrza. W rejonie zagrożenia znajdowało się 23 pracowników. 22 udało się ewakuować, ale trzech z nich zostało lekko rannych.

Wszyscy trafili do lubińskiego szpitala. Po przebadaniu, lekarze zatrzymali jednego z nich na obserwacji.
- Mężczyzna ma ogólne potłuczenia - mówi Monika Kowalska, rzecznik KGHM.
Górnik, który zginął miał 30 lat, w kopalni pracował od 2002 roku. Był mieszkańcem Głogowa, zostawił żonę i jedno dziecko.

Akcja ratownicza trwała około czterech godzin. Oddział G-11, na którym wystąpił wstrząs, został wyłączony z eksploatacji. Okoliczności i przyczyny wypadku bada specjalnie powołana komisja górnicza. Przeprowadzono też wizję lokalną pod ziemią.

To pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w kopalniach miedzi. Od stycznia, lekko rannych zostało w sumie pięciu górników. Dwóch odniosło obrażenia po wstrząsie, też w kopalni Rudna, jaki nastąpił 16 marca wieczorem, 950 metrów pod ziemią. Wtedy była to tzw. szóstka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska