Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dutkiewicz wstrzymał się z absolutorium dla Janickiego, by sobie nie zaszkodzić?

Marcin Rybak
Rafał Dutkiewicz postanowił czekać na rozwój wydarzeń
Rafał Dutkiewicz postanowił czekać na rozwój wydarzeń fot. Janusz Wójtowicz
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, występując jako zgromadzenie wspólników miejskiej spółki Wrocław 2012, mógł udzielić absolutorium Michałowi Janickiemu, byłemu szefowi rady nadzorczej tej spółki. Mógł też nie udzielić mu absolutorium. Wybrał trzecie rozwiązanie - nic nie zrobił.

Rzecz w tym, że dziś obaj panowie - prezydent i jego były zastępca - toczą w sądzie ostry spór, którego stawką jest m.in. odpowiedzialność za straty finansowe związane z imprezami na nowym stadionie w 2012 r. Czy zatem brak decyzji w sprawie absolutorium dla Janickiego jest korzystny dla Dutkiewicza? Rzecznik magistratu Arkadiusz Filipowski przyznaje, że proces z Janickim to jeden z powodów decyzji prezydenta. Są jednak też inne procesy oraz śledztwo CBA.

Dlaczego absolutorium jest tak istotne? To ocena całorocznej pracy członków zarządu i rady nadzorczej każdej spółki. Nieudzielenie absolutorium oznacza, że spółka może np. żądać odszkodowania od osoby, która źle pracowała i z jej powodu firma poniosła finansowe straty. Dodajmy, że zainteresowana osoba może nieudzielenie jej absolutorium zaskarżyć do sądu. Janicki pozwał Dutkiewicza, bo poczuł się obrażony sugestiami, że przyczynił się do wielomilionowych strat. - Gdyby mi nie dał absolutorium, odwołałbym się do sądu i miałbym szanse wygrać. Byłby to ważny argument w procesie przeciwko prezydentowi. Gdyby mi udzielił absolutorium, byłby to również istotny, pozytywny dla mnie argument w procesie - tłumaczył nam wczoraj Michał Janicki.

Czy zatem prezydent postanowił po prostu nie komplikować swojej sytuacji procesowej? Mecenas Józef Palinka, pełnomocnik Dutkiewicza w procesie z Janickim, nie widzi konfliktu ról prezydenta miasta i osoby prywatnej. - Gdyby zgromadzenie wspólników nie udzieliło absolutorium panu Janickiemu, mógłby paść zarzut, że to zemsta za wytoczony mu proces. Gdyby udzieliło, to pozbawiłoby spółkę możliwości dochodzenia odszkodowania, gdyby w przyszłości okazało się, że to Janicki walnie przyczynił się do podpisania niekorzystnych dla spółki kontraktów na organizację imprez na stadionie. Trzecie możliwe rozwiązanie to wycofanie głosowania z porządku obrad. To najrozsądniejsze, co można było zrobić - twierdzi mecenas Palinka.
Tak wygląda sytuacja w oczach prawnika prezydenta. Mniej biegli w niuansach prawa wrocławianie mogą się jednak zastanawiać, dlaczego Dutkiewicz najpierw publicznie źle ocenił pracę Janickiego, a teraz wstrzymuje się z nieudzieleniem mu absolutorium, co przecież byłoby logiczne.

Dlaczego Rafał Dutkiewicz jako zgromadzenie wspólników miejskiej firmy Wrocław 2012 zrezygnował z podejmowania decyzji co do absolutorium dla Michała Janickiego, byłego szefa rady nadzorczej? "Z powodu toczących się procesów sądowych" - czytamy w protokole ze zgromadzenia wspólników. Jakie to procesy? - zapytaliśmy w magistracie. Rzecznik Arkadiusz Filipowski początkowo mówił o dwóch sprawach: prywatnym procesie, jaki Janicki wytoczył Dutkiewiczowi, oraz o procesie wytoczonym przez firmę Dynamicom magistratowi (również o ochronę dóbr osobistych).

Czytaj więcej na 2. stronie
Oba procesy to skutek wypowiedzi prezydenta Dutkiewicza na konferencji prasowej w październiku ubiegłego roku. Tłumaczył wtedy powody dymisji Janickiego z funkcji wiceprezydenta Wrocławia. Mowa była o wielkich stratach finansowych związanych z imprezami organizowanymi przez Dynamicom, które nadzorował Janicki.

We wtorek w rozmowie z nami pełnomocnik Dutkiewicza, mecenas Józef Palinka, do dwóch procesów wymienionych przez rzecznika magistratu dodał procesy wytoczone przez miasto przeciwko organizatorom imprez, czyli firmie Dynamicom (dziś bankrutowi) i firmie Music Art, a także śledztwo CBA i jeleniogórskiej prokuratury. Mecenas Palinka przekonuje, że wszystkie one mogą mieć wpływ na ocenę Michała Janickiego jako szefa rady nadzorczej spółki Wrocław 2012.

Co ciekawe, chwilę po naszej rozmowie z Palinką "swoją" listę procesów o te same punkty uzupełnił też rzecznik Filipowski. - Dopiero pełna jasność co do zakresu odpowiedzialności i zadań Michała Janickiego w ramach pełnionych przez niego funkcji pozwoli ocenić jego pracę w spółce. Stąd też do momentu zakończenia postępowań ocena działalności byłego przewodniczącego rady nadzorczej została wstrzymana - wyjaśniał rzecznik.

Jak ludzie prezydenta tłumaczą jego postępowanie? - Nie może być mowy o konflikcie interesów, kiedy organ wykonuje swoje ustawowe kompetencje, od których nie może się uchylić - twierdzi mecenas Józef Palinka. - Urząd miasta nie może przestać działać jako jednoosobowy wspólnik spółki Wrocław 2012 i podejmować decyzji związanych ze zgromadzeniem wspólników tylko dlatego, że Michał Janicki wytoczył prywatny pozew prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi. W ten sposób można by sparaliżować działanie miasta, wytaczając prywatne pozwy przeciwko jego urzędnikom.

Tyle mecenas reprezentujący Dutkiewicza. A co na to druga strona? - Uważam, że prezydent złamał prawo, bo powinien podjąć decyzję "za" albo "przeciw" absolutorium dla Michała Janickiego - mówi Miłosz Śliwiński, pełnomocnik byłego wiceprezydenta. - Skoro uciekł przed podjęciem jednoznacznej decyzji, to znaczy, że nie jest pewien, czy Janicki naprawdę ponosi winę za finansowe fiasko imprez na stadionie. W październiku mówił, że jest przekonany o winie mojego klienta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska