Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystyna Kloc: Jeśli Janowski zechce wrócić, zrobię wszystko, by mu to umożliwić

Wojciech Koerber
Krystyna Kloc: Dopóki ja tu jestem szefem, Piotr Świderski do drużyny nie wróci.
Krystyna Kloc: Dopóki ja tu jestem szefem, Piotr Świderski do drużyny nie wróci. Jarosław Jakubczak
Z Krystyną Kloc, szefową żużlowego WTS-u, rozmawia Wojciech Koerber.

Czy w przyszłym sezonie żużlowa ekipa Betardu Sparty miałaby walczyć o wyższe cele?

My co roku mamy ambitne plany, lecz życie je weryfikuje. Szukamy większego finansowania, no i czekamy na stabilizację regulaminu, bo choć się urlopuję, to odbieram różne telefony od ludzi. Wyrażają oni swoje niezadowolenie, że PZMot. miałby narzucać regulamin prowadzący do niestabilności finansowej. Musimy czekać i pracować nad budżetem. Dla nas priorytetem jest utrzymanie dwójki obcokrajowców: Taia (Woffindena) i Troya (Batchelora). Obaj do nas przyjadą, spotkamy się na początku przyszłego tygodnia. A niebawem Piotr zacznie rozmowy z naszymi krajowymi zawodnikami. Trzeba się też zakręcić koło juniora, by było większe wsparcie dla Patryka Dolnego, a jednocześnie nie chcielibyśmy zamknąć drogi małemu, tzn. Mike’owi Trzensiokowi, bo drepcze już kolegom po piętach. Pewne ustalenia co do składu już poczyniliśmy.

Mówi się, że Woffindena chcieliby m.in. w Zielonej Górze i Toruniu.
Pytanie czy ewentualne oferty z innych miast są poważne. Często mają one tylko podbić cenę i osłabić konkurencję.

Gdy chodzi o juniorów, kilku mniej lub bardziej klasowych stanie się seniorami. Wiek młodzieżowca kończą m.in. Patryk Dudek, bracia Pulczyńscy czy Mikołaj Curyło. Ale zostaje w młodzieżowym towarzystwie Łukasz Sówka ze zdegradowanej Marmy Rzeszów. Gdzie najlepiej się zakręcić?

Wygląda na to, że w 2014 roku sporo mocnych juniorskich nazwisk nie będzie. Zresztą ja jestem przeciwna ich obowiązkowym startom w ekstralidze. Uważam, że to jest chore. Co do nazwisk, padają różne w naszych wewnątrzklubowych rozmowach, lecz głośno nie będziemy o nich mówić, to tylko podbija stawki. Trzeba zachować mnóstwo cierpliwości.

Wspomniała Pani o wsparciu dla Patryka Dolnego. Tzn., że Patryk Malitowski może dostać wolną rękę i opuścić klub?

Na tę chwilę jest naszym zawodnikiem, muszę się nad tym zastanowić. Chcę wiedzieć, dlaczego Dolny poszedł do góry, a Malitowski stoi w miejscu. Bo uczciwej troski o niego nie można odmówić ani Piotrowi, ani działowi technicznemu. Gdzieś się mijamy i chciałabym poznać tego przyczynę. Zabezpieczenie sprzętowe jest ogromne, a wyniki nie na miarę oczekiwań. Albo znajdziemy rozwiązanie, albo trzeba się zastanowić, co dalej. Na pewno na nikim nie wywieraliśmy żadnej presji i myślę, że to jest właśnie klucz do naszego sukcesu. Zresztą my tej presji generalnie nie wywieraliśmy od trzech lat, kiedy to zewsząd mówiono, że idziemy na spadek. Planujemy zbudować drużynę z pomysłem, tzn. biorąc choćby pod uwagę specyfikę naszego toru i preferencje co do przygotowania nawierzchni. By nadać temu wszystkiemu kształt i harmonię. To ma być drużyna, a nie zlepek.

W czasie ostatniego meczu na Skansenie Olimpijskim ze skóry wychodził Piotr Świderski.

Ja już coś kiedyś powiedziałam. Mam zbyt wielki szacunek do wielu ludzi, żeby pozwolić sobie na kolejne takie potraktowanie nas przez Piotra. Bo już dwukrotnie potraktował nas w podobny sposób. A więc zdania nie zmieniam - dopóki ja tu jestem szefem, Piotr do zespołu nie wróci. On ciągle od nas odchodził, to był taki Piotr latający. Rozumiem jeszcze, że odszedł po kontuzji, ale przed rokiem były wielkie emocje, nerwy i stresy. Nie spodziewałam się po nim takich rzeczy. Być może Piotr ma niewłaściwych doradców, ale musi brać za to odpowiedzialność.

Akcje Macieja Janowskiego stoją chyba znacznie, znacznie wyżej. On żegnał się z klasą.

To zupełnie co innego. Maciek, odchodząc od nas, podjął świadomą decyzję. Przeprowadziliśmy wówczas kulturalną rozmowę wynikającą z jakiegoś pomysłu na siebie i na swój rozwój, który to pomysł Maciej miał. To wszystko. Co nie znaczy, że na Piotra Świderskiego ja się obraziłam. Nie, ja się nie obrażam i zawsze mu łapę podam. Chodzi jednak o pewne rzeczy związane z szacunkiem do siebie, trenerów, kibiców itd.

Może się zdarzyć, że Janowski wróci do Wrocławia już najbliższej zimy, po dwuletnim pobycie w Tarnowie?
Jeśli tylko będzie chciał wrócić, zrobię wszystko, by mu to umożliwić.

Rozmawiał Wojciech Koerber

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska