Rzecz wydarzyła się na początku sierpnia – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Szczegółów ani policja ani prokuratura nie ujawniają. Wiadomo jedynie, że w jednym z centrów handlowych zatrzymano mężczyznę podejrzewanego o to, że na towary naklejał fałszywe kody kreskowe.
Dwie funkcjonariuszki dostały rozkaz doprowadzenia mężczyzny do pomieszczenia dla osób zatrzymanych w komisariacie Wrocław - Fabryczna przy ulicy Połbina. Według naszych informacji, błąd polegał na tym, że nie założyły mu kajdanek. Wykorzystując chwilę nieuwagi niedoszły zatrzymany uciekł.
– Policjantki złożyły zeznania, że je pobił i się uwolnił, początkowo miała być sprawa o czynną napaść na funkcjonariusza – opowiada nam jeden z wrocławskich policjantów. – Za mężczyzną urządzono pościg i szybko go złapano. Do pobicia policjantem absolutnie się nie przyznał. Powiedział, żeby przejrzeli monitoring.
Rzeczywiście – jak się dowiadujemy – zapisy z kamer pokazujących co się działo przed komisariatem nie potwierdziły wersji o pobiciu.
Zamiast kłopotów dyscyplinarnych za niezałożenie kajdanek i nieuwagę, policjantki mogą mieć poważniejsze kłopoty. Sprawą zajmie się prokurator.
Komendant Miejski Policji przekazał materiały z ustaleń do prokuratury. Prokuratura Wrocław Fabryczna poprosiła o przekazanie sprawy do innego rejonu, żeby nie prowadzić śledztwa w sprawie funkcjonariuszy z komisariatu, z którym na co dzień prokuratorzy współpracują. – Nie ma jeszcze decyzji, kto będzie zajmował się tym śledztwem – mówi Jakub Przystupa z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
– O całym zdarzeniu Komendant Miejski poinformował prokuraturę i to ona będzie wyjaśniać wszystkie okoliczności tej sprawy – ucina Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?